Foster nie jest w żaden sposób autentyczna. Jest przestylizowana do granic możliwości i jeszcze jeden krok a ubrałaby strój Batmana. Dla mnie bardziej nierealna niż Willis w "Niezniszczalnym".
Z plusów zaliczam dobre zdjęcia nocą i pomysł (od strony psychologicznej) z odczuciem budzenia się w sobie samym nowej, obcej osoby.