Na początku przyjąłem założenie, że nie będę się wgłębiał w ten oczywisty fakt - Ten film nie ma absolutnie nic wspólnego z gatunkiem Sci-Fi i nie mam pojęcia komu mogło przyjść to na myśl. To raczej gatunek surrealistyczny. Grawitacja... hmm można to wszystko wyjaśnić - Planety nie spadły na siebie bo są tej samej masy - ale dlaczego przedmioty które powstały na jednej planecie są przyciągane tylko do niej? - Autor sprytnie wymyślił nowy termin - przeciw-materia tym samym tworząc niezależne od nauki, nowe zjawisko (ok, tu plus dla twórcy, dotąd jestem w stanie wszystko wyjaśnić). Ale całkowite bezmózgowie autora polega na czymś innym. W każdej scenie... Nie! W każdym ujęciu! - ta tak zwana "grawitacja" jest inna. Abstrahuję od tego, że zakochani muszą posiadać nadludzką siłę żeby trzymać siebie na wzajem.

Problem w tym, że raz skaczą z mniejszą wagą - jak na marsie. Za drugim razem przytulając się do siebie lewitują (to jeszcze też da się wyjaśnić - widocznie kochanka trochę przytyła od tamtego czasu). Następnie kochankowie uciekają - dzięki równowadze sił są w stanie nieważkości, ale dosłownie ujęcie później - oboje spadają! Eden (kochanka) musi się trzymać kamienia ponieważ zaraz spadnie w dół (wtf? które dół???), Jednocześnie trzyma swojego kochanka, który spada w to samo dół co ona. Z ujęcia sekundę wcześniej wynikałoby, że wystarczyłoby, gdyby trzymali się razem - a byliby w stanie nieważkości (kobieta przyciągana przez jej planetę, a mężczyzna przez jego). Tymczasem jednak, Adam (mężczyzna) "ratuje" Eden puszczając ją (z logiki, dopiero tu pojawiłby się problem - kobieta zaczęła by spadać na swoją planetę)!

Jeśli mam być szczery - po obejrzeniu filmu, zacząłem wątpić w istnienie mózgu u autora, gdyż dosłownie w każdym ujęciu znajduje się jakiś drobny szczegół, zupełnie nie zgodny z logiką.

-Dlaczego Adam spada na drugą stronę dopiero po założeniu ostatniego buta?
-Dlaczego kapie na skrzydła papierowego samolotu a nie na dziób? (samolot powinien polecieć skrzydłami do przodu).
-Już ostatni raz - grawitacja. Pod koniec Eden zostaje na planecie Adama, rzekomo z powodu ciąży. Zakładając, że dziecko jest w połowie z innych cząsteczek, ergo - w stanie nieważkości. -A płód waży... załóżmy pół kilo - nie ma to ABSOLUTNIE ŻADNEGO ZNACZENIA!!!
-Kosmetyk opiera się na podstawowej zasadzie istnienia tych dwóch światów obok. Wiedza o tym, była konieczna im na pewno od zarania dziejów - przy budowie tych ogromnych konstrukcji itp.
-Tak na prawdę człowiek nie jest w stanie odczytać odwróconej twarzy człowieka jako twarz. Mózg jest wyczulony na ten konkretny układ. Kontakt z ludźmi po drugiej stronie byłby zdecydowanie utrudniony.

Mógłbym wymieniać, ale chyba nie ma po co. Sami zobaczycie nawet po kilka.

Na koniec mogę pochwalić za naprawdę ładne obrazki. Ciekawe, że praktycznie każde ujęcie jest kręcone obiektywem szer... właściwie to rybim okiem. Jeszcze nigdy się z tym nie spotkałem.

Pozdrawiam,