Film zbudowany na zasadzie kontrastów. Zack Mayo miał ciężkie dzieciństwo, mieszkał z ojcem nad burdelem. Postanowił, że wstąpi do marynarki i zostanie oficerem. Wsiada więc na motor i rusza w drogę. Brud poprzedniego życia zamienia na wojsko i w końcu śnieżnobiały mundur. Dziewczyna, którą pokochał Paula jest mądra, uczciwa i jest przeciwieństwem pustej i bezwzględnej Lynette, którą poderwał jego kumpel Sid. Kontrasty. Polecam obejrzenie tego filmu. Dla mnie jedna z piękniejszych scen miłosnych wieńczy dzieło. Przystojniak w białym mundurze przedzierający się przez fabrykę i wynoszący na rękach swoją ukochaną... Pięknie.
No i smutna życiowa prawda o takich kobietach jak Lynette. Masz kasę, jesteś kimś - to cię pokocham. Nie masz kasy, rzucileś szkolenie na oficera - żegnaj. Znacie podobne filmy, że facet się załamuje przez kobietę? I że później.... no nie będę spojlerować :)
Zgadzam się z Zackiem. Lynette to szmata. Nie zasługiwała na takiego faceta jak Sid. I pomyśleć, że chciał jej dać wszystko co miał.