PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137}
6,9 130 774
oceny
6,9 10 1 130774
5,7 18
ocen krytyków
Ogniem i mieczem
powrót do forum filmu Ogniem i mieczem

Pierwszy raz obejrzałem OiM w kinie z klasą w podstawówce w 1999 roku, potem jeszcze raz na początku XXI wieku i po raz kolejny dzisiaj. Przez ten czas przeczytałem kilka lektur o tematyce ukraińskiej: Trójkąt Ukraiński, Fantomowe ciało króla, Dzieje Ukrainy, Historię Ukrainy do 1795 roku oraz wiele innych książek, które co prawda nie dotykają bezpośrednio tematyki ukraińskiej, ale "dotykają" jej pośrednio np. "Bogactwo i nędza narodów Landesa" - książka ta zawiera rozważania dlaczego jedni są bogaci, a inni (np. Ukraina) biedni.

Gdy pierwszy raz oglądałem ten film to podszedłem do niego jednostronnie i bezkrytycznie tj. widziałem dobrych polskich bohaterow i pijany kozacki motłoch. W szkole niestety ten temat był słabo omówiony i na tamtym etapie moja wiedza ograniczała się do szkolnych ogólników typu "Kozacy się wkurzyli bo zmniejszono rejestr" albo "odmawiano im nadania przywilejów". Źli buntownicy, którzy zgubili nas i samych siebie.

W rzeczywistości Kozacy mieli zupełną rację i oglądając dziś film, byłem po ich stronie. Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że nie była to wojna dwóch bratnich narodów, tylko wojna chłopstwa ze szlachtą - wojna chłopska. Landes w "Bogactwie Narodów" zawarł fajną myśl, ze nie da się połączyć w ramach jednego kraju trzech zjawisk: wielkiej własności ziemskiej, wolności osobistej i dużej ilości wolnej ziemi. W RON, a w szczególności na Ukrainie mieliśmy do czynienia z wielką koncentracją własności ziemskiej (Na Ukrainie 1% polskiej szlachty miał jakieś 95% gruntów) i ogromnymi ilościami dobrej, wolnej ziemi. W tym samym czasie, gdy na Zachodzie znoszono pańszczyznę, co doprowadziło do zwiększenia bogactwa (ludzie obrabiający ziemię na własną rękę, dla własnego zysku, osiągali lepsze plony) u nas zwiększano ucisk pańszczyźniany do tego stopnia, że niewiele różnił się on w praktyce od niewolnictwa znanego z plantacji w koloniach. Nie dało się inaczej ponieważ, gdyby chłopi byli wolni, poszliby na swoje - wolnej ziemi było dosyć. Na Zachodzie chłopi pańszczyźniani uciekali do miast "Stadtluft macht frei" (Miejskie powietrze czyni wolnym), w Polsce miast było niewiele, były one niewielkie (za wyjątkiem Gdańska, który był niemiecki), a te które były, były bardzo często własnością szlachty - zwłaszcza na Kresach, na Ukrainie. Szlachta polska celowo dyskryminowała polskie mieszczaństwo (ograniczając je zakazami, preferując cudzoziemskich kupców), aby miasta się nie rozwijały, nie stanowiły azylu dla chłopstwa i przede wszystkim, aby mieszczaństwo nie stanowiło dla niej politycznej konkurencji.

Niektórzy co bardziej buntowniczy chłopi (nie tylko prawosławni Rusini, ale i polscy katolicy) uciekali na te wolne ziemie na Kresach. Wytworzyli własną "kozacką" wojowniczą kulturę pogranicza, byli atakowani przez Tatarów i Turków, sami organizowali najazdy łupieżcze (docierały aż do Turcji, co było powodem dyplomatycznych problemów RON), większość jednak pracowała na roli. Polska szlachta chciała zamienić tych wolnych chłopów w chłopów pańszczyźnianych, w praktyce niewolników, a oni się bronili przed tym, chcieli być wolni, co identyfikowano wówczas w RON ze statusem "szlachcica". Bycie szlachcicem w RON znaczyło tyle co być wolnym, niechłopem. W praktyce większość szlachty nie miała chłopów tylko sama obrabiała ziemię albo nie miała w ogole ziemi, służąc magnatom. Wóz albo przewóz. Kozacy chcieli wolności, a szlachta polska chciała, aby byli chłopami.

O tym mówi Chmielnicki w rozmowie ze Skrzetuskim. Na Ukrainie szczęśliwi są "tylko magnaci i garstka szlachty". Skrzetuski, jeden z tych "szczęśliwców", w odpowiedzi odwołuje się do jakiś religijnych dyndrymałów o przebaczaniu swoim wrogom.

Kozacy mieli rację, tak samo jak mieli rację wszyscy inni powstańcy chłopscy, którzy buntowali się w czasach historycznych przeciwko elitom, które żyły w luksusach ich kosztem.

Byli brutalni, nie mieli litości, wieszali Lachów i Żydów (uważali, ze Żydzi wysługują się Lachom). Pod Batohem wysiekli 3000-4000 polskich jeńców. Ale czy Polacy by ich oszczędzili? Wszystkie powstania kozackie, które udało nam się stłumić, topiliśmy we krwi. To nie przypadek, że na Ukrainie popularną metodą wykonywania kary śmierci było nabicie na pal - gorsze chyba niż ukrzyżowanie, w każdym razie porównywalne. Ludzi tak mocno zgnojonych ekonomiczno-społecznie trzeba było należycie zastraszyć, aby się nie buntowali. Pod Batohem Polaków wyrżnięto szablami i pikami - gdybym był jednym z polskich jeńców to odetchnąłbym z ulgą gdybym zobaczył jak umrę, skoro równie dobrze mogli Polaków powbijać na pal - bo tak Polacy traktowali "hajdamaków", gdy mieli trochę czasu na ścięcie drzewka i naostrzenie jednego końca.

Słowem - byli brutalni bo druga strona (my) też była brutalna, co zresztą Hoffman pokazał w filmie.

Polacy myślą, że panowanie Polaków na Ukrainie zakończyło się podczas rozbiorów (a co do Ukrainy lewobrzeżnej po ugodzie z Moskawą, która zakończyła Powstanie Chmielnickiego). To nieprawda. Polacy byli właścicielami większości ziemi na Ukrainie aż do 1917 r. i to oni sprawowali tam faktyczną władzę na poziomie lokalnym, a ukraińscy chłopi buntowali się (były to niewielkie lokalne bunty tłumione przez wojska carskie na prośbę polskich szlachciców) także w okresie rozbiorów.

Zacofanie dzisiejszej Ukrainy w sensie ekonomicznym i politycznym to dziedzictwo zarówno polskie jak i rosyjskie.

Wpierw Polacy, a następnie Rosjanie dopilnowali, aby Ukraińcy nie dorobili się własnych elit i inteligencji. Obie nacje tłumiły aspiracje niepodległościowe tego narodu. Polacy, swoją polityką ekonomiczną uniemożliwiając rozwój miast doprowadzili do tego, że praktycznie nie wytworzyło się ukraińskie mieszczaństwo. Nieliczne i niewielkie (przerośnięte wsie na ogół) miasta Ukrainy były zamieszkane przez Żydów i Polaków. Ukraińcy byli narodem chłopów - chłopów-analfabetów o statusie pół-niewolniczym. Polska szlachta gardziła Rusinami bo w jej opinii byli głupi, dziecinni i leniwi - w istocie. Takie samo zdanie mieli właściciele niewolników o czarnych w koloniach. Trudno być geniuszem intelektu bez możliwości ukończenia choćby kilku klas szkoły. Trudno o zapał do pracy, gdy obrabia się za darmo cudze pole. Brutalny zarządca z kijem albo pejczem się w takiej sytuacji bardzo przydaje. W krajach Zachodu, w USA, WIelkiej Brytanii czy w Niemczech w tym czasie kreował się zupełnie inny etos. Etos pracowitości, przedsiębiorczości, samodzielności, indywidualizmu.

Efekt jest taki jaki jest. Ukraińcy mentalnie wciąż mają z siebie dużo z niewolnika. Są społeczeństwem, które nie do końca potrafi funkcjonować w ramach nowoczesnej kapitalistycznej gospodarki, której wzorcem jest gospodarka amerykańska. Oczywiście okres komunistyczny też znajduje odbicie w dzisiejszej sytuacji na Ukrainie.

Warto zawrzeć tutaj wzmiankę, ze wielka własność ziemska jaka dominowała na Ukrainie do 1917 roku uniemożliwiała rozwój przemysłu na tych terytoriach - biedni chłopi nie kreowali popytu na towary przemysłowe, które mogłyby być produkowane w fabrykach. Brak reformy rolnej także powodował zacofanie tych terenów. Na tych terenach, które przypadły Polsce aż do 1939 roku nie przeprowadzono reformy rolnej.

Zauważyłem, ze wielu Polaków lubi z siebie robić ofiary. Najpierw Potop, potem rozbiory, II Wojna światowa. Ogromne straty materialne, ludnościowe.

Tak naprawdę najbardziej przerąbaną sytuację w Europie miał chyba naród ukraiński. 500 lat koszmaru, który trwa i nic nie wskazuje, aby miał się zakończyć, bo trudno mi dostrzec jakiekolwiek możliwości trwałego wzrostu gospodarczego w tym kraju, który pozwoliłby się zbliżyć im poziomem życia do Zachodu Europy, czy nawet do Polski.

Richtie

No spoko komenatrz i masz wiele racji, ale nie uważam żeby film był jednostronny. Są przedstawiane racje Ukraińców (rozmowa Chmielnickiego ze Skrzetuskim i Kisielem) pokazane są ich cierpienia (Suchoruka nabity na pal, ukraińska wieś puszczona z dymem przez Wiśniowieckiego) oraz odwaga i bohaterstwo (szarża Bohuna). Chmielnicki został przez Hoffmana mocno uczłolwieczony w porównaniu z tym jak przedstawił go Sienkiewicz
Z resztą to nie przypadek, że film został przyjęty dosyć dobrze na Ukrainie. Jednostronna to była książka. Film raczej próbuje pokazać rację obu stron.

Mam pytanie, bo widzę że, siedzisz w tym temacie. Jak to było z pochodzeniem Chmielnickiego ? On był spolszczonym Rusinem ? bo gdzieś czytałem, że jego pierwszym językiem był polski i nawet nie znał ukraińskiego.

ocenił(a) film na 6
allan_houston

Herb Abdank, niewykluczone ze jego dziadek zostal pozbawiony szlachectwa. Przy czym owczesni nie oskarzali Chmielnickiego o uzurpacje szlachectwa, ale on sam tylko raz w korespondencji nazwal sie "urodzonym". Byl przede wszystkim Kozakiem.

allan_houston

Coś ci jeszcze ciekawego dodam; wodzem pierwszego powstania kozackiego był Kosiński, niewątpliwie polski szlachcic. Bo cała ta sprawa z Ukrainą była bardziej pogmatwana niż myślimy. Np. twórcą pierwszej Siczy Zaporoskiej był przodek Jeremiego Wiśniowieckiego Dymitr "Bajda" Wiśniowiecki opiewany w kozackich pieśniach jako kozak Bajda. A tak przy okazji to w Jaremie Wiśniowieckim nie było ani kropli polskiej krwi, ojciec był Rusinem a matka Rumunką (córka władcy Mołdawii). A sam "Jarema" wszystkie dokumenty wystawiał w języku ukraińskim ; "My z Bożoj myłosti kniaź i hospodyn ..." . Przypuszczam że "na codzień" nie mówił po polsku.

allan_houston

Co do Sucharuki to nie został on wbity na pal, Wiśniowiecki był okrutny ale posłów szanował. A tak ogólnie to w Rzeczpospolitej nigdy nie wbijano na pal przeciwników nawet gdy uważano ich za zdrajców i buntowników jak np.Kozaków w czasie ich buntów. Trzeba było dopuścić się jeszcze jakiś zbrodni np. morderstw i gwałtów. A wtedy wbijano na pal i Polaków bo narodowość się wtedy nie liczyła.

Witek_9

Racja! Dużo wiesz, a ten co tak dużo wyżej napisał, to naczytał się głupawych książek. Ten od "Fantomowego ciala króla" to ignorant zupełny, jełsi chodzi o historię i bredzi. Ten od Trójkąta ukraińskiego, nie wie nawet - podobnie jak Sowa od Fantomowego - że magnaci XVII-wiecznej Rzplitej to byli głownie Rusini (Ukraińcy i Białorusini). Szlachty polskiej na Ukrainie w zasadzie nie było. Była spolonizowana ruska - spolonizowana językowo, ale obyczajami (barbarzyńskimi) ruska. I tę swoją barbarię i ta szlachta i ichnia magnateria, ktora w XVII zagarnęła władzę i w Polsce i na Litwie roztaczała wszędzie. Nędza moralna i inna tamtej i tej obecnej Rzplitej to dziedzictwo barbaryzacji polskich elit od XVII., zniszczenia średniej szlachty polskiej przez ruską magnaterią, a potem i miast i wsi i ogólnie przesunięcie się mentalne Polaków na wschód, z ktorego to przesunięcia do dzisiaj się nie możemy wykaraskać. A ten i tamten coś bredzi o polskiej szlachcie, ktora prześladowała ukraińckich chłopów, i że kozacy mieli rację. Może i mieli, ale walczyli ze swoimi spolonizowanymi magnatami a przy okazji rżnęli wszystkich nie swoich, którzy im się napatoczyli. I tyle! zwykla dzicz.

Alior01

A teraz może powiedz na jakiej podstawie zarzucasz Sowie ignorancję? Bo swoich zarzutów nie poparłeś żadnym argumentem. "Bo jak tak mówię i czuję" nie jest argumentem polemicznym. Chyba że polemizujesz w piaskownicy. Jak absolutnie zauważyłeś, była to magnateria ruska SPOLONIZOWANA. Katoliccy konwertyci, jak to popularne wśród neofitów, starali się być bardziej polscy i jaśnie oświeceni niż szlachta z Korony. Poza tym w społeczeństwie stanowym nie istnieje inna lojalność jak ta, związana z własna grupą społeczną. Chłop, był chłopem. Ani język, ani religia nie sytuowały go wyżej lub niżej na drabinie społecznej. Tyle że w przypadku Ukrainy nałożył się na to konflikt religijny między katolicką szlachtą a prawosławnymi kozakami i chłopami. Gdyby byli katolikami i tak byliby łupieni do cna. A kozaczyzna byłaby takim samym zagrożeniem dla feudalnego porządku RON. Absurdalna eksploatacja Ukrainy wynikała po części z tego, że szybko może odpaść (trzeba rabować póki się da...), z tatarskiego zagrożenia, z chęci uzyskania szybkiego zwrotu zainwestowanych sum. Czyli było to klasyczne myślenie kolonialne.
Co do "barbarzyństwa" ruskiej szlachty. To "barbarzyństwo" nazywane sarmatyzmem stało się ideologią założycielską państwa polskiego. Polskiej szlachty nikt barbarzyństwa uczyć nie musiał. Mieli to we krwi. Wskaż mi okres, kiedy oligarchia magnacka przejęła władzę w RON. Może razem strzelimy jakąś dysertację. Na pewno zatrzęsiemy historią nowożytną/. Magnateria była wystarczająco silna by zdestabilizować państwo, ale nigdy nie przejęła w nim władzy. Interesy wielkich rodów magnackich rzadko kiedy zazębiały się i pozwalały kształtować jednolitą politykę wewnętrzną . Postaraj się nie używać w stosunku do rozmówców określeń "bredzi". To wystawia świadectwo tobie a nie twoim oponentom. I jeszcze jedno. Nędza moralna RON to głównie wynik polskiej antyreformacji. Szowinistycznej, ksenofobicznej, zamykającej się w swoim małym, ciasnym światku barokowej religijności i przeświadczenia (jakże złudnego) o własnej wielkości i nieomylności. Dla wielonarodowego i wieloreligijnego państwa był to strzał. Nie w stopę a w głowę. I masz rację to dziś wleczemy to piętno pod nazwą 'polityki jagiellońskiej". W kraju gdzie szlachta stanowiła 6% społeczeństwa nagle wszyscy mają przodków wywodzących się z dworku. Nawet komuna nie potrafiła wymazać tych sofizmatów. Nawet teraz kiedy geopolitycznie nic wspólnego ze wschodem nie mamy.

Irry

Droga/i Irry! Wprawdzie nie dotyczy to filmów, ale prosisz to masz:
Habilitacja Sowy to kompromitacja UJ. Dużo by pisać, ale już napisano:
1/recenzja (miażdząca) znakomitego historyka http://czasopisma.uksw.edu.pl/index.php/zp/article/view/2040
2/recenzja b. dobrego kulturoznawcy (łagodniejsza w fomie, ale w konkluzjach taka sama) i innej książki, ale jego uwagi dotyczą w ogóle sposobu uprawiania "nauki" przez J. Sowę:
https://pressto.amu.edu.pl/index.php/prt/article/view/4684

Według nich, z czym się zgadzam, Sowa to hochsztapler! A z wielomami z Twoich uwag się zgadzam - to jednak nie temat na to forum. Wydaje mi się, że nie warto, by człowiek myślący bronił naukowego dyletanta i oszusta. A do dysertacji się zbieram - to jednak robota indywidualna. Pozdrawiam!

Alior01

Muszę przyznać, ze teza o przejęciu władzy w państwie przez oligarchię szlachecką w XVII wieku jest bardzo śmiała i praca uzbrojona w aparat naukowy, która będzie bronić tej tezy wywoła małe trzęsienie ziemi. Pewnie nie mniejsze niż książka Jana Sowy (przy czym nazywanie Sowy hochsztaplerem jest dużą przesadą, zwłaszcza biorąc pod uwagę słownikowe znaczenie tego słowa). Zatem czekam i niecierpliwie obserwuję sejsmograf.

Irry

proszę przeczytać recenzję i się przekonać, że w tym wypadku przesady nie ma. A co do przejęcia władzy.... no cóż sprawa oczywiści nie jest prosta. Mi przede wszystkim chodzi o to, że w dyrdymałach o eksploatacji Ukrainy przez Polaków, po jej uprzednim podboju, nie ma odrobiny sensu i że tzw. studia postkolonialne w tym wypadku mają się tak jak pięść do oka. Chodzi o czywiście o tzw. I Rzeczpospolitą, bo II z jej nacjonalistycznymi głupotami (po smierci Piłsudskiego) to inna sprawa, choć też eksloatacji nie było. A sesmografu nie ma co obserwować, bo książka Sowy tylko dlatego była komentowana, że jest wyjątkowo agresywna przy jednoczesnej kompromitującej bezdennej ignorancji historii (i nie tylko) jej autora.
Co zresztą - bez żadnych konsekwencji - wytknęli Sowie jego habilitacyjni recenzenci. Tak w ogóle w Polsce, mojej Ojczyźnie ale niestety w kraju półanalfabetów, abnegatów intelektualnych ŻADNA książka polskiego NORMALNEGO autora nie wzbudzi żadnego zainteresowania. A będzie tylko gorzej, bo szkoły robią wszystko, żeby oduczyć Polaków myślenia a reforma Gowina zniszczy jego resztki (co zostało po Kudryckiej) na uniwersytetach. Eech wyć się chce! Mimo wszystko życzę pomyślności!

Alior01

Recenzji książki, którą sam czytałem i którą uznałem za dobrą na tyle, by zainwestować w papierowy egzemplarz czytać nie muszę. Tym bardziej, że znam recenzje pozytywne a nawet entuzjastyczne. Czy znasz przykład doktoratu lub habilitacji, co do którego/której nie istnieją żadne zastrzeżenia? Ja też nie. Taka w naukach humanistycznych i społecznych nie istnieje. Z tego co wiem, to do aparatu naukowego Sowy nikt zastrzeżeń nie miał, choć osobiście metodologiem nie jestem i za autorytet stać nie będę. Eksploatacja Ukrainy w okresie XVII i XVIII wieku to nie dyrdymały a fakt, który można łatwo zrekonstruować i tu do wywodu Sowy zastrzeżeń nie mam. Znawcą RON nie jestem, ale tyle o gospodarce europejskiej doby XVII i XVIII wiem, że dyrdymały o "spichlerzu Europy" mogę obić o kant du... znaczy się o kant biurka mogę obić. Liczby tu są jasne. Ceny, popyt, podaż, maksymalizacja zysku, praca. Z ręką na sercu powiedz, że czytałeś i ta część jest wewnętrznie sprzeczna. Raz jeszcze, jeżeli dane na które powołuje się Sowa są trafne, to... Właśnie. A nacjonalistyczne ciągotki II RP były obecne na długo przed 1935 rokiem.
No cóż, a kogo uważasz za NORMALNEGO polskiego autora to wolę nie wiedzieć. Normalny kojarzy mi się z JEDYNIE SŁUSZNYM. PIERWSZYM SORTEM. PRAWDZIWYM POLAKIEM.

Irry

Jasne,że nie musisz czytać. Ty po prostu wiesz, zupelnie jak Sowa. On tez nie musi czytać i wie. Zazdroszczę. No i w pełni logiczne jest to, że jeżeli kupiłeś książkę, to jest ona rzetelna. poprostu tak jest i basta! Wtedy można uwierzyć, że magnaci eksploataowali tylko Ukraińców (których wtedy zresztą jeszcze nie było), uwzięli się na nich i tyle. Polacy znaczy się uwzięli się, a że Wiśniowiecki dopiero w wieku dorosłym przyjął katolicym a pisal i mówił po rusku, to pestka....Był po prostu polskim kolonizatorem i tyle.
Czuję się obity i sponiewierany porażającą (jak to u typowego 'postmodernisty'!) logiką. Kolego/koleżanko czytaj i myśl samodzielnie. Nie wierz w żadne modne bzdury, żadne proste wyjaśnienia. Rzeczywistość jest i była złożona. No to byłoby na tyle! Nie będę korespondował z człowiekiem, który nie chce czytać recenzji, żeby przypadkiem nie dostrzec, że wydał pieniądze na książkę, której wartość jest mniejsza niż papier, na której ją wydrukowano. Mądrości życzę i dużo zdrowia!

Alior01

Nie wiem czy dokładnie to chciałeś powiedzieć, czy tylko wymsknęło ci się w ferworze dyskusji, co zdarza się każdemu. NIE BĘDĘ ROZMAWIAŁ (brzmi lepiej niż korespondował) Z CZŁOWIEKIEM, KTÓRY NIE CHCE CZYTAĆ RECENZJI!!!(przepraszam, ale skrócę, brzmi bardziej dramatycznie). Jak mówi młodzież gimnazjalna "it makes my day". Po powrocie z majówki wydrukuję to wersalikami i powieszę na ścianie. Czytałeś recenzję? Nie, do do kogo ty wychodzisz... naprawdę nie potrafisz wyciągnąć własnych wniosków a musisz posiłkować się opinią "autorytetów"? A za postmodernistę nie obrażam się. To tak jakby obrażać się za to, że czytam książki i, może sobie pochlebiam, ale nawet je rozumiem. W każdym razie dziękuję za brak wyzwisk i inwektyw.

ocenił(a) film na 4
Alior01

Coś jak stosunek ludzi - od laików po profesorów - do koronawirusa i związanych z wirusem zawirusowań. Oczywiście, toutes proportions gardées. Czyli - co my naprawdę wiemy?

Irry

Moge poprosic o linki do tych "pozytywnych a nawet entuzjastycznych" recenzji ksiazki Sowy? Ale uznanych historykow, a nie socjologow czy kulturoznawcow z Krytyki Politycznej czy GW. Bo do tej pory ze strony historykow spotkalem sie tylko z mniejszym lub wiekszym oraniem.

Nierozloczna cecha kolonializmu jest merkantylizm, a tego RON nie uprawiala. Kolonializm to rowniez eksploatacja prowincji na rzecz metropolii, a tutaj handel przeplywal swobodnie, a najbardziej na nim korzystala ruska szlachta.
Ruska szlachta ktora do Unii Lubelskiej pchala sie drzwiami i oknami, a spolonizowala sie dopiero w XVIII wieku.

Na tej samej zasadzie mozna napisac, ze Niemcy kolonizowaly Polske w sredniowieczu.

armandsskele87

DPrzeblyski eksploatacji miejscowej ludnosci ze strony magnatow (ktorzy jeszcze raz powtorze, byli w przytlaczajacej wiekszosci Rusinami) owszem byly, ale ciezko utozsamiac dzialania grupy oligarchow z polityka RON.

Tutaj problem byc moze byla slabosc panstwa wzgledem nadmiernie uprzywilejowanej grupy oraz wspolczesne, balamutne utozsamianie polityki grupy magnatow z interesem panstwowym czy narodowym.

Z drugiej jednak strony w tamtych czasach to byla norma. Wladcy mysleli interesami dynastii, prowincje interesami partykularnymi, a magnaci interesami prywatnymi.
Ksiazeta Rzeszy dzialali podobnie, a magnaci w Rzepie organizowali swoje ksiestwa na wzor swoich niemieckich odpowiednikow. Nie wywalczyli sobie tylko pewnego rodzaju suwerennosci zewnetrznej.

Wladza centralna w Rzeszy byla przeciez jeszcze slabsza. Prawie nie istniala.

armandsskele87

A nie chcesz wyłączyć całej szkoły krakowskiej? A polski odłam Annales może być? Też nie? Sam jestem historykiem i z oraniem się nie spotkałem. Z dyskusją tak, z oraniem nie.
Ale że żadne pytanie nie może pozostać bez odpowiedzi to proszę. Szlachta ruska pchała się do unii dwóch suwerennych podmiotów, respektujących prawa polityczne i religijne. Pchała się, bo zagrażała jej Moskwa z politycznym testamentem obu Iwanów - ojca i wnuka - jednoczeniem ziem ruskich. Pchała się, bo lepiej mieć króla, który może nam skoczyć, niż wielkiego księcia, przed którym wali się głową o podłogę. Szlachta WKL chciała takich samych swobód i praw jak szlachta w koronie. Po aneksji części ziem ukrainnych sporo szlachty ruskiej obudziło się z ręką w nocniku. Po unii brzeskiej zrobiło się ich nagle sporo. To tak, jak nie czyta się tego co pisze małym drukiem...
Szlachta ruska polonizowała się. To naturalny proces w multikulturalnym państwie zmierzającym do centralizacji. Podobnie jak germanizował się szlachta polska w Wielkopolsce i na innych ziemiach przynależnych Prusom. Złośliwi mówią, że von dem Bach-Zelewski mógł rozmawiać z Borem bez tłumacza...
Jak mam nie utożsamiać oligarchów z polityka państwa, skoro formacją polityczną państwa była oligarchia magnacka?
Chętnie usłyszę jak prowadzić politykę merkantylistyczną w państwie (Koronie) jednolitym fiskalnie? Może ty wiesz. Chętnie usłyszę.
Rzesza nie była pojęciem państwowym a geograficznym (moje ulubione zdanie z podręcznika, chyba do 2 klasy L.O). Rzesza nie istniała. Istniały państewka Rzeszy, połączone różnymi relacjami. Korona i WKL były państwami unitarnymi.
Spolonizowani magnaci ruscy. Zasadnicza różnica. Poza tym w państwie stanowym nie istnieje solidaryzm narodowy. Chłopi polscy w Wielkopolsce, na Mazowszu czy Małopolsce byli mniej eksploatowani, bo były to obszary nie zagrożone z zewnątrz. Ukraina była stale pod groźbą rejzy Ordy, kozackich buntów czy inwazji Moskwy. Trzeba ją było doić, bo za rok już okazji może nie być...

Richtie

Że też chciało ci się tyle pisać.

yetikd

No ukraina ma wielu fanatyków chcących ubniżyć Polske na część ich panów

Richtie

bez obrazy ale większość twojego komentarza to bzdury.

ocenił(a) film na 9
Richtie

Nie znam żadnej z lektur, na które się powołałeś, ale odnoszę wrażenie, że pisali je sami ukrainofile . Nawiasem mówiąc Ciebie także do nich zaliczam. A może jesteś jednym z tych ukraińskich studenciaków, którzy - "ucząc się" w naszym kraju - uprawiają na wszelkie możliwe sposoby pro-ukraińską propagandę? Może. W każdym razie uważam, że Twoja wypowiedź jest mocno tendencyjna i w większości naciągana. A jeśli tak bardzo leży Tobie na sercu los biednych i wiecznie prześladowanych Ukraińców, to jedź do Donbasu i wesprzyj ich tam w walce z najeźdźcą. Powodzenia!

ocenił(a) film na 9
Szomil

A gdzie ty ty masz ukraińską propagandę? To zwykła chłodna ocena w której jest dużo prawdy. Oburza cię ten komentarz tylko dlatego, że jesteś Polakiem. Gdyby Dać zamiast Polski i Ukrainy Rosje i Ukraine to uważałbyś, że Rosja jest zła bo tak uciska biednych kozaków i dobrze, że kozacy wczeli bunt przeciwko Rosji.

Vitas91

Od początku do końca jest tam propaganda. I nie ma tam żadnej chłodnej oceny.

Nikt kozaków nie uciskał - to totalna BZDURA, Kozacy byli w rejestrze i dostawali za to pieniądze od Polski, byli wolni i robili co chcieli na Zadnieprzu co sprawiało często kłopoty Polsce. Brali udział w wojnach (choćby 1610 w Moskwie czy w 1621 pod Chocimiem), mieli żołd. Buntowali się wielokrotnie przeciwko własnej ojczyźnie czyli RP. I za każdym razem ich bunty były bez problemu tłumione przez wojska Kwarciane. W latach 30-stych XVII wieku powstania kozackie były likwidowane w zarodku, zanim doprowadziły do zniszczenia gospodarki na całych kresach. W 1648 stało się inaczej przez zbieg wielu okoliczności, ale nie czas i miejsce aby o tym pisać.

Kozacy działali na szkodę RON choćby w przypadku Turcji, którą nielegalnie najeżdżali przez co mieliśmy nieprzyjemności na południowej granicy. Nie stosowali się do prawa i chronili pospolitych przestępców. To nie była żadna elita wojskowa czy nawet intelektualna tylko zbiorowisko typów spod ciemnej gwiazdy. I przestań pisać bzdety o Ukrainie. Bo Ukrainy w XVII wieku w ogóle nie było. Ukraina powstała dopiero w XIX wieku. A Kozacy nie mieli też nic wspólnego z Ukrainą, bo w skład narodowościowy Kozaków wchodzili: Polacy, Rusini, Litwini, Tatarzy, Moskale itp. Kozacy mieszkali nie tylko na Zaporożu, bo byli też Kozacy Dońscy, którzy zaśmialiby się gdyby przeczytali Twój tekst o Kozakach-Ukraińcach.

Kozak z XVII wieku to nie był Ukrainiec, bo Ukrainy NIE BYŁO. Ukraina w języku staropolskim oznacza granicę. I tak samo określano ziemie w okolicach Smoleńska - jako ukraina: czyli granica między Polską a Moskwą. Ukraina jaką dziś znamy powstała w XIX wieku. Naród ukraiński jest młody ma nie więcej jak 150 lat. Wcześniej byli to po prostu Rusini, którzy niczym się nie różnili od tych zamieszkujących Państwo Moskiewskie.

Bunt przeciwko Polsce był zwykłym zrywem psychopaty, który porwał za sobą 300 Kozaków. Bo tylu było ich w 1947/8 roku. Później przyłączali się kolejni. I to nie była żadna walka o wolność czy nowy kraj tylko prywata jaką uprawiał Chmiel. On miał w dupie Zaporoże. Zresztą najelpszym dowodem na to jest fakt, że Polacy zgodzili się na Rzeczpospolitą Trojga Narodów, ale Chmiel wolał się dogadać z Moskwą. Skończyło się to dla Kozaków bardzo źle, bo Katarzyna Caryca zlikwidowała całą Sicz Zaporoską a z Kozaków (KTÓRZY NIE BYLI CHŁOPAMI!!!) zrobił właśnie chłopów.

prozaiczny

Prawie się zgadzam ale myślę że Ukraińcy czyli ci nazywani wtedy Rusinami mieli jednak poczucie odrębności od "Lachów", tyle tylko że ci "Lachy" to byli w 90% spolszczeni Rusini (vide Jeremi Wiśniowiecki). Może można to porównać z naszymi tzw. Ziemiami Odzyskanymi gdzie większa część ludu mówiła po polsku ale wyższe warstwy ulegały germanizacji. Tyle tylko że my nie przeżynaliśmy Niemców piłami i nie zaszywaliśmy w brzuchach niemieckich kobiet kotów jak to robiło ukraińskie chłopstwo. Zresztą Kozacy też to potrafili; kiedy najechali Krym to jak pisał kronikarz tatarski; "psy i koty tylko zostały".

prozaiczny

100% racji.Chmielnicki nie byl politykiem, nie rozumial polskiej racji stanu, nie rozumial iz wojna domowa , pcha kozakow w lapy Moskwy.Historia naszych narodow,wygladalaby zupelnie innaczej, gdyby powstala Rzeczpospolita TROJGA Narodow.Moze kiedys...?

prozaiczny

Gwoli ścisłości. Kozaczyzna w Rosji przetrwała prawie sto lat dłużej niż W RON bo w roku 1699. Kozacy w brutalny sposób zostali obróceni w chłopów. W Rosji za Katarzyny zachowano przywileje szlachty kozackiej (z wyjątkiem powstańców). Reszta została chłopami państwowymi. O takim statusie chłop z królewszczyzn RON mógł co najwyżej pomarzyć. Reszta wojska kozackiego w Rosji przetrwała do rewolucji październikowej. Od iluś tam lat słyszę argument, że Ukrainy nie było bo była tam Ruś. I co z tego??? Ruś to nie państwo. Ruś to superetnos w pojęciu cywilizacyjnym. W pojęciu politycznym Ruś była wielką konfederacją handlowo-wojenną, skupiająca plemiona ruskie i ugrofińskie z dużym udziałem ludów stepowych. Tworzyli swoje państwa. Nawet supermocarstwa swoich czasów Jak Ruś Kijowska. Czy możesz w racjonalny sposób wyjaśnić, dlaczego Ukraina, Rosja czy Białoruś nie mogą odwoływać się do ich historii jako do swojej? Gdyby iść tropem tej logiki Polska z przed okresu monarchii stanowej też nie istniała. Był sobie książę który władzę swoją opierał o drużynę i utrzymywanych we względnej lojalności możnych.
Czy jesteś w stanie wskazać spis kozacki, który wykazywałby przynajmniej 10% innego etnosu niż ruski? To może 5%. To może do spisu narodowości wchodzących w skład Kozaczyzny dopiszesz Niemców i Szkotów - także byli wykazani w spisach. Moskale nie byli Rusinami? Mooooooocne... Wśród Litwinów nie było Rusinów? Równie mocne jak to z Moskalami. Moja propozycja. najpierw poczytaj Serczyka, absolutna podstawa jeżeli chodzi o Kozaczyznę, a potem pisz o relacjach Dońców i Czeremisów z nad Dniepru. Jedni wspierali drugich. I żaden Doniec nie śmiałby się, gdyby usłyszał o Zaporożcu-Ukraińcu.

W RON w której idee wolności każdy wysysał z mlekiem matki Kozaczyzna Zaporoska została zlikwidowana w 1699 roku. W tej strasznej ruskiej despotii przetrwała prawie 100 lat dłużej a Kozacy zostali obróceni w chłopów państwowych. Duża różnica. Reszta Wojsk Kozackich przetrwała aż do rewolucji w 1917 roku...
A jeżeli mówimy o zrywach psychopaty. Co prawda z taką opinią się nie rozmawia, ale dziś zrobię wyjątek.Takim psychopatycznym zrywem było bardziej Powstanie Warszawskie niż Powstanie Kozaczyzny Zaporoskiej Bohdana Chmielnickiego. Powstanie Chmielnickiego było ostatnia chwilą na ratowanie własnej tożsamości etnicznej, religijnej i społecznej przez zamieszkujących te tereny Rusinów. Powstanie Warszawskie było cynicznym i zaplanowanym mordem na własnym społeczeństwie i jego kulturze, dokonane przez kilku dziadków leśnych, których motywy działań zmierzały wyłącznie do utrzymania swojej pozycji politycznej.

Richtie

Niestety, ale napisałeś same bzdury. I to już nawet nie chodzi o to, że piszesz o Ukraińcach, których w XVII wieku nie było (Ukraina jako państwo/naród powstała dopiero w XIX wieku).

Kolejne bzdury to twierdzenie, że powstanie Chmiela to była wojna chłopów ze szlachtą. BZDURA! Wśród Kozaków byli Polacy, Rusini, Tatarzy, Moskale itp., itd. Byli i szlachcice, którzy uciekli przed wymiarem sprawiedliwości Rzeczypospolitej jak i żołnierze, którzy nie mieli się gdzie podziać. Była tam totalna mieszanka, a Kozak to był właśnie ktoś kto uciekł na Zaporoże. Kozacy nie byli też, jak błędnie sugeruje tutaj @Qjaf , narodem. To była grupa ludzi, która zajęła konkretne terytoria i zajmowała się głownie wojnami, a jak ich nie było to niszczyła pozycję RON tworząc konflikty z Turcją.

Osobna sprawa to kwestia Chmiela. Chmielnicki był zdrajcą. Przekazał tajne plany wojenne Rzeczypospolitej z Turcją na Krym, więc ZDRADZIŁ i POWINIEN, zgodnie z ówczesnym prawem ZAWISNĄĆ. Uciekał przed wymiarem sprawiedliwości. Człowiek, który go gonił - Daniel Czapliński został przedstawiony w filmie w sposób kłamliwy. Tymczasem prawda jest taka, że to własnie Czapliński uciekł ze Zbaraża i poinformował króla o położeniu Wiśniowieckiego. Miał jaja ze stali, ale propaganda kozacka zrobiła z niego jakiegoś zwyrodnialca.

Chmiel swoimi decyzjami doprowadził do rozgrabienia kraju. Zniszczył gospodarkę na całym Zadnieprzu wszczynając burdy (w ten sposób niszczył całe Podole, Wołyń, Zadnieprze). Sam odpowiadał za rozgrabienie wielu wsi zajmowanych przecież przez czerń. To dzięki niemu upadł projekt Rzeczypospolitej Trojga Narodów, choć w filmie Hoffmana pada bzdura, że niby Chmiel tego chce. Skoro chciał to dlaczego nie przyjął tego projektu? Przypominam, że od 1658 roku była taka możliwość. A byłaby wcześniej, ale po tym jak chmielnicki dokonał rzezi Polaków pod Batohem (1652) nikt nie chciał w całej Polsce z tym psychopatą rozmawiać. I trzeba to powiedzieć jasno: Chmielnicki był pospolitym bandytą, zdrajcą, który nie dość, że zniszczył kresy to jeszcze oddał Zadnieprze pod władanie Moskwy. Tej samej Moskwy, które później zlikwidowała całą Sicz Zaporoską.

Więc te twoje teksty są kompletnymi bredniami oderwanymi od rzeczywistości.

I jeszcze jedno. Słowo "ukraina" w XVII wieku oznaczało granicę, a nie jakiś tam kraj. Bo kraju takiego nie było. Były ziemie takie jak Podole, Wołyń, Zadnieprze itp.

ocenił(a) film na 7
prozaiczny

Masz mgliste pojęcie o historii... MGLISTE. Nie czytajcie tego, to stek wybielonych bzdur.
"powstanie Chmiela to była wojna chłopów ze szlachtą. BZDURA" otóż była to wojna klasowa nieuku, że zacytuję Abramowskiego "Cytowane zwykle przez wrogich nam historyków sławne wojny kozackie nie były nigdy walką narodową, lecz klasową; były to bunty chłopskie, skierowane przeciwko możnowładztwu panów, podobne zupełnie do buntów chłopskich, jakie wówczas rozpalały wielkie łuny wszędzie, w Niemczech, Francji, Anglii, bunty, które przeszły zresztą i u nas granice „etnograficzne”, jeżeli takie były, i zaczęły szerzyć się płomieniem daleko poza San, stawiając te same hasła wyswobodzenia się od panów. Kostka Napierski mógł odegrać taką samą rolę jak Chmielnicki, gdyby poparły go siły i intrygi sąsiedniego państwa. Że z tych walk klasowych sąsiedzi nasi umieli skorzystać, a nawet przemienić je na walki plemienno-religijne, to jest inna sprawa; zbuntowany chłop ukraiński szukał sprzymierzeńców, jacy mu się ofiarowywali, i szedł razem nawet z chanem tatarskim, aby tylko uwolnić się od jarzma ekonomicznego poddaństwa. Ognisko tego ruchu walki, Sicz Zaporoska, miała w swych zastępach całe mnóstwo nie tylko chłopów, ale i szlachty polskiej, która z rozmaitych powodów garnęła się pod jej sztandary. I nawet wtedy, gdy siły zbrojne buntu były u szczytu swego rozwoju i potęgi, nawet wtedy nie zjawiła się wśród ludu tego idea osobnej ojczyzny, dążność do wywalczenia państwowo-niepodległej Ukrainy. Nie zjawiła się zaś dlatego, że był to zatarg wewnętrzny Rzeczypospolitej, zatarg społeczny klas tego samego narodu". ŁYSO NIEUKU?

dalej "Chmielnicki był zdrajcą. Przekazał tajne plany wojenne Rzeczypospolitej z Turcją na Krym" ale KIEDY PRZEKAZAŁ?! już po śmierci Władysława IV, wtedy kiedy wymówił posłuszeństwo, uciekł na Sicz i był po przeciwnej stronie! to nie jest zdrada!!!
"Kozacy byli w rejestrze i dostawali za to pieniądze od Polski" OK, a ilu było, a ilu nie wciągnięto w rejestr, jakie były proporcje?!

ETC ETC ETC
Nie jestem tu po to, żeby uczyć ignorantów

ocenił(a) film na 8
prozaiczny

Zgadzam się z większością twoich argumentów, ale w jednym się mylisz- to nie Czapliński przedostał się ze Zbaraża do króla tylko Mikołaj Skrzetuski (pierwowzór książkowego Jana Skrzetuskiego). Co do powstania Chmielnickiego- zarówno wojska polskie jak i mieszaninia kozacka zrobiły na tych terenach pierwszy Wołyń, więc nieważne jakie powody mieli przesadzili mordując tak wiele ludzi

ocenił(a) film na 9
Richtie

Fajny tekst choć widzę po komentarzach, że dla niektórych zbyt trudny w odbiorze. Na pewno nie jest proukraiński bo piszesz że mają mentalność niewolnika :) Dobry, rzeczowy tekst .

MysterMister

No własnie że nie,ostra filia

ocenił(a) film na 9
Kretol11

filia?

ocenił(a) film na 9
MysterMister

tekst tendencyjny (w sensie jednostronny) ale wg mnie rzeczowy

Richtie

Absolutnie nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem o niewolniczej pracy chłopów pańszczyźnianych. Swoisty "Dzień wolności podatkowej" chłopów w RON wypadał na przełomie lutego i marca, kiedy to w tych wspaniałych i wolnościowych państwach zachodu przypadał na początek maja...
Porównując tamte standardy z obecnym "DWP", czyli połową czerwca, zadaje pytanie, kto jest niewolnikiem???
Kolejna sprawa, tożsamość narodowa. Ukrainę, w tamtych czasach, zamieszkiwało bardzo wiele narodów (Rusini, Polacy, Żydzi, Tatarzy, itd.), ale na pewno nie naród ukraiński, bo takiego nie było...

Richtie

Wtedy nie było Ukraińców tylko Rusini z złączeni w wielką Ruś Kijowską która stawała się część po części Rosją co było naturalne. Naród Ukrainski jest nowy i sztucznie powstały to Rusini z Kijowczyzny,Galicji wcześniej Rzeczpospolitej którym dano kraj buforowy Ukraine jednym z manifestacji chęci ich nie podległości stała się dziś zapominana RZEZ Wołyńska. Ukraincy dzisiaj są przedstawiani jako ofiary i jako przyjaciele co jest całkowicie nie fear! Więc nie widzę powody by znowu robić z nich ofiar a z nas katów bo my jesteśmy najbardziej niedocenianym i poszkodowanym krajem Europy również przez Ukraińców a nie państwo Ukrainskie którego nie było! Twój komentarz przedstawia Ukraine jako państwo i naród od początku i jako ofiary których nie dostrzegają naburmuszeni Polacy,Ukrainofilia i przyczynanie się do zapominania ich zbrodni i wmawiania sobie że kiedyś byli czymś taj wielkim jak inne państwa. Wiadome byłe że traktowanie plemion z przymróżeniem oka i podboje były kiedyś czymś normalnym a Polska była wspaniałym,cywilizowanym krajem który nie ma wiele za uszami i który nie niszczył innych krajów,mimo sił nie zniszczył Prus które go wykradały z morza czy też nie odzyskał Śląska choć znając Husarie mogli zrobić od razu.Polska była dobrym i multi kulti krajem!

ocenił(a) film na 6
Richtie

"Trójkąt Ukraiński, Fantomowe ciało króla, Dzieje Ukrainy, Historię Ukrainy do 1795 roku oraz wiele innych książek, które co prawda nie dotykają bezpośrednio tematyki ukraińskiej, ale "dotykają" jej pośrednio np. "Bogactwo i nędza narodów Landesa" - książka ta zawiera rozważania dlaczego jedni są bogaci, a inni (np. Ukraina) biedni. "
Jeżeli chcesz poznać informacje o Kozaczyźnie to przeczytaj książki, które koncentrują się bezpośrednio na tej tematyce. A nie o tematyce ogólnej, bowiem te zawierają liczne uproszczenia, które mogą ukazać fałszywy obraz dawnej rzeczywistości. Należy podchodzić do nich jak do "spisu treści", po którym wiadomo na jaki temat kupić książki o tematyce szczegółowej. A do takich filozoficzno-historyczno-roszczeniowych książek typu "Fantomowe Ciało króla", trzeba podchodzić ze szczególnym dystansem, czy wręcz ostrożnością.

"
Gdy pierwszy raz oglądałem ten film to podszedłem do niego jednostronnie i bezkrytycznie tj. widziałem dobrych polskich bohaterow i pijany kozacki motłoch"

Kozacy byli grupą społeczną, w której picie dużych ilości alkoholu było zjawiskiem nawet jak na XVII wiek wyjątkowo częstym.

"W RON, a w szczególności na Ukrainie mieliśmy do czynienia z wielką koncentracją własności ziemskiej (Na Ukrainie 1% polskiej szlachty miał jakieś 95% gruntów) i ogromnymi ilościami dobrej, wolnej ziemi."

Nie łącz szlachty tylko z narodowością polską. Szlachtą byli też Rusini, Litwini , Prusacy (z Prus Królewskich). Wcześniej w XV i xVI Kresy (czyli po staropolsku ukraina) były znacznej mierze puste. Dopiero przybycie szlachty i intensywna kolonizacja chłopów jaka została przeprowadzona pod koniec XVI wieku i w wieku XVII doprowadziła do zaludnienia wschodnich obszarów Korony do Zaporoża i Dzikich Pól, które nadal były w znacznej mierze puste. Ta kolonizacja wpłynełą, również na wzrost liczby ludności trudniącej się (przynajmniej raz na jakiś czas) "kozakowaniem". Na początku liczyli od kilkuset do kilku tysięcy pod koniec XVI wieku, by już w latach dwudziestych XVII wieku liczyć nawet kilkadziesiąt tysięcy.

"W tym samym czasie, gdy na Zachodzie znoszono pańszczyznę, co doprowadziło do zwiększenia bogactwa (ludzie obrabiający ziemię na własną rękę, dla własnego zysku, osiągali lepsze plony)"

Na zachodzie nie zniesiono pańszczyzny, bowiem tam daninę w naturze od razu zastąpiono czynszem. Dlaczego? Bo w średniowieczu (późnym) na zachodzie była duża gęstość zaludnienia, było dużo miast, było dużo kruszcu i waluty. U nas tego nie było dlatego daninę zastąpiono pańszczyzną. Mam wrażenie, że błędnie interpretujesz czym była. Chłopi za prawno do dzierżawy pewnego obszaru, który należał pośrednio do Pana (lub Króla lub Kościoła), zobowiązani byli zależnie od wielkości dzierżawionego przez siebie obszaru do zapłaty (za to prawo dzierżawy) poprzez pracę odrobkową (tzw pańszczyznę), która mógł wykonać osobiście (co zgodnie z teorią ekonomiczną, którą zauważyłeś w swojej wypowiedzi, do której się odnoszę, było pracą nieefektywną, a zatem niezbyt wielką) lub poprzez pośredników-parobków, czyli ludzi wolnych bez majątku, którzy, żeby się utrzymać pracowali u chłopów. Pan też miał pewne zobowiązania wobec chłopów np serwituty. Jako rycerz czuł się zobowiązany do ochrony nie tylko państwa i siebie, ale i swoich posiadłości. Gdy doszło do wojny, wieś została spalona lub był nieurodzaj to właśnie on Pan zapewniał chłopom pomoc. Ponadto szlachta na sejmach dla dobra pozostałych klas społecznych starałą sie o możliwie najniższe podatki.


Co do Zachodu-nie było tam tak dobrze jak Ci sie wydaje. W Anglii przeprowadzono grodzenie-odebrano ziemię chłopom, którzy wcześniej ją dzierżawili i zmusili de facto do migracji. W pozostałej części Europy zachodniej Europy z uwagi na dość dużą liczbę ludności i małą liczbę ziemi chłopi z trudem utrzymywali się z małych areałów ziem, dodatkowo absolutne państwa postanowiły ich gnębić poprzez stałe wysoke podatki bezpośrednie i coraz liczniejsze podatki pośrednie. Potem chłopów spotkało przymusowe powoływanie pod broń. Efektem tego były liczne głody i bardzo częste bunty. Największy z nich doprowadził do obalenia ustroju we Francji w XVIII wieku.
W Europie wschodniej (znaczy na wschód Europy) poza Rzeczpospolitą było jeszcze gorzej. Funkcjonowały tam, bowiem zarówno pańszczyzna jak i wysokie podatki.

"u nas zwiększano ucisk pańszczyźniany do tego stopnia, że niewiele różnił się on w praktyce od niewolnictwa znanego z plantacji w koloniach."

Nawet te najsurowsze gospodarki oparte na pańszczyźnie jak Rosji, Prusach i Turecji różniły się i to zdecydowanie. Zresztą w Turcji można zaobserwować zasadnicze róznice między chłopami i niewolnikami, bo obie grupy społęczne funkcjonowały w tym państwie.

"Nie dało się inaczej ponieważ, gdyby chłopi byli wolni, poszliby na swoje - wolnej ziemi było dosyć."

Po pierwszym rozbiorze na terenie Austrii po reformach Józefa byli wolni, a masowo wracali do "Polskiego ucisku" jak myslisz dlaczego?

"Na Zachodzie chłopi pańszczyźniani uciekali "
Na zachodzie za Łabą nie było pańszczyzny. A migrowali do miast , bo umarliby z głodu.

"szlachta polska celowo dyskryminowała polskie mieszczaństwo (ograniczając je zakazami, preferując cudzoziemskich kupców), aby miasta się nie rozwijały, nie stanowiły azylu dla chłopstwa i przede wszystkim, aby mieszczaństwo nie stanowiło dla niej politycznej konkurencji. "

Mieszczaństwo (słabe na skutek niskiej gęstości zaludnienia i nie doboru kruszcu) samo się z dyskryminowało, bo nie podjęło próby walki o swoje. Kolejną kwestią jest to, że po kolonizacji średniowiecznej dominowała w nich ludność niemiecka. Zresztą monarchowie tacy jak Władysłąw Łokietek mieli urazy co do relacji miasta-władca. Co zapewne odcisneło piętno na politykę władców względem mieszczaństwa.
Miasta w I RP jak najbardziej stanowiło azyl dla chłopów i z uwagi na brak możliwości skutecznego egzekwowania zakazu ucieczek ze wsi, chłop gdy czuł się źle we wsi u Pana, zwyczajnie uciekał do miast. A mimo to nie doszło do gwałtownej urbanizacji.
Immanentną cechą RONu było to, że wszelkie prawa, które służyły represjonowaniu ludności były nierespektowane (lub niemożliwe do wyegzekwowania), a te które służyły walce z represjami były wyjątkowo szanowane. Było to możliwe z uwagi na republikański charakter państwa, decentralizację władzy i słabą władzę wykonawczą

"Niektórzy co bardziej buntowniczy chłopi (nie tylko prawosławni Rusini, ale i polscy katolicy) uciekali na te wolne ziemie na Kresach. Wytworzyli własną "kozacką" wojowniczą kulturę pogranicza, byli atakowani przez Tatarów i Turków"
Odwrotnie. Najazdy Tatarskie na ziemie Ukrainy spowodowało spadek zaludnienia i doprowadziły do powstania luźnych grup wędrowniczków, którzy żyli z tego co złowili, złapali ukradli. Znali stepy. Czasem nocowali w jakiejś wsi i szli dalej. Zatrudniali się u Wielkich Panów feudalnych, którzy za ich pomocą walczyli z tatarami. Z czasem wraz z postępującą kolonizacją ich liczba sia powiększyła i w połowie XVI wieku mogli już samodzielnie organizować pewne działania. Zbudowano wówczas Sicz na Dnieprze na, która każdy mógł uciec po kozakować.

"większość jednak pracowała na roli."
Na roli pracowali tylko bogaci Kozacy, którzy tylko raz na jakiś czas kozakowali.

"Polska szlachta chciała zamienić tych wolnych chłopów w chłopów pańszczyźnianych, w praktyce niewolników, a oni się bronili przed tym"

Mój drogi Kozakiem mogłeś się stać zgodnie z prawem poprzez rejestracje lub w praktyce poprzez kozakowanie. Na Zaporożu i Na dzikich Polach zawsze byłeś wolny, bo nie sięgała tam ani administracja państwowa, ani majątki prywatne czy królewskie.
Natomiast jeżeli gospodarowałeś na terytorium, które do Ciebie nie należało to byłeś zobowiązany do renty feudalnej, co właściciel mógł wyegzekwować lub nie.

"Bycie szlachcicem w RON znaczyło tyle co być wolnym, niechłopem"

Mogłeś być człowiekiem luźnym, czyli nie szlachcicem, nie chłopem, nie mieszczaninem. Mogłeś tez być Kozakiem Rejestrowanym (czyli z prawnego punktu widzenia faktycznym Kozakiem Ci nierejestrowani byli z punktu widzenia prawa ludźmi luźnymi).

"Kozacy chcieli wolności, a szlachta polska chciała, aby byli chłopami. "

Kozacy rościli sobie prawo do napadania kogo chcą i kiedy chcą, bo na Zaporożu wolni i tak już byli. Ich napady na Turcję prowokowały tą do wojny. A do takiej wojny Rzeczpospolita starała się niedopuścić.

"Kozacy mieli rację, tak samo jak mieli rację wszyscy inni powstańcy chłopscy, którzy buntowali się w czasach historycznych przeciwko elitom, które żyły w luksusach ich kosztem. "

Tu mamy przygład myslenia ahitorycznego. Próbujesz podstawić dzieje XVII wieku pod postXIXwieczne idealistyczne pojmowanie rzeczyiwtości. Rewolucje i bunty biednych nie wynikają bezpośrednio na skutek biedy, lecz na skutek nagłego pogorszenia się warunków życia. Faktycznie w latach 40 doszło do pogrszenia się warunków życia chłopów na Ukrainie, ponieważ skończyłą się tzw wolnizna, jednak nie na tyle, by być jedynym powodem buntu. Musiały się pojawić dodatkowe czynniki takie jak kwestia religijna, czy wreszcie pojawienie się alternatywy zmiany rzeczywistości, lub chociaż chwilowego wzbogacenia się. Taką okazje dawało wojsko Kozackie. Było bliższe kulturowo Chłopom z Ukraina niż szlachta i wojsko państwowe, a ponadto dołączenei do sił Kozackich dawałą możliwość na szybkie wzbogacenie się kosztem innych (to czy kosztem szlachty, mieszczan, czy innych chłopów nie miało znaczenia). Natomiast Kozacy zbuntowali się z innych powodów. Stracili pewne przywileje, a Rzeczpospolita wkońcu po pół wieku unikania (niegezekwowania umów -Kozacko-hetmańskich, konstytucji sejmowych) miła okazje, by Kozakó Rejestrowanych nieco bardziej kontrolować. To jednak było wóczas zamało. Król realizując swoje wielkomocarstwowe ambicje nieopatrznie wzbudził wśró Kozakó nadzieję do powołanai wielkiej armii Kozackiej i przywrócenia stanu rzeczy z okresu tzw heroicznej doby Kozaczyzny. Niestety nie udało się to, a ropzalonych nadziei nie udało się ugasić stąd wybuch powstanai Chmielnickiego.

"Ale czy Polacy by ich oszczędzili? Wszystkie powstania kozackie, które udało nam się stłumić, topiliśmy we krwi "

1 – Nalewajki skończyło się mordem. A 1 po powstaniach z lat 1636-1638 skończyło się represjami, które RON postanowił wyegzekwować.

"Polacy byli właścicielami większości ziemi na Ukrainie aż do 1917 r. i to oni sprawowali tam faktyczną władzę na poziomie lokalnym, a ukraińscy chłopi buntowali się (były to niewielkie lokalne bunty tłumione przez wojska carskie na prośbę polskich szlachciców) także w okresie rozbiorów. "

Do połowy XIX wieku nie istniało ani w głowach ówczesnych ludzi, ani faktycznie koncepcja narodu Ukraińskiego. Etnicznie byli Rusinami, których można było powiązać zarówno z narodem polskim jak rosyjskim. Początków narodu Ukraińskiego nalezy szukać w dziąłlności Autriakó zmierzającej ku osłabieniu narodu polskiego.

"Polska szlachta gardziła Rusinami bo w jej opinii byli głupi, dziecinni i leniwi - w istocie. "

Ciekawe. Problem w tym, że najpotężniejsi magnaci jak Wiśniowieccy, Zasławscy byli właśnie rusianmi.

"W krajach Zachodu, w USA, WIelkiej Brytanii czy w Niemczech w tym czasie kreował się zupełnie inny etos. Etos pracowitości, przedsiębiorczości, samodzielności, indywidualizmu. "

XIX wiek dla Europy jest takim samym okresem walki jak dla Polaków, Litwinów, Rusinów, będących pod zaborami. Feudalizm, który nakłądał pewne zobowiązania na chłopa, ale i Pewne np moralne na Pana; został zastąpiony, wówczas nieludzkim kapitalizmem. Spokojna oparta na pewnych tradycjach i zasadach relacja Pan-chłop, została zastąpiona relacją Kapitalista-robotnik, ale już bez takich moralnych zasad. Ucisk był taki, że doszło do rewolucji takich jakie były nieznane dziejom ludzkości, których efektem był jeszcze gorszy niż kapitalizm, ustrój gospodarczy.

ocenił(a) film na 6
Marszczoch

10/10 ukrainofil z pierwszego postu zaorany.

balech

znaczy się, zajechałeś go?

Richtie

Ładna propaganda i ubniżanie Polakom kiedy jest to bardzo niewskazane,brawo. A Gdańsk był miastem etnicznie niemieckim ale w ogóle bardzo ważną częścią Polski

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Richtie

No no... Nic dodać, nic ująć - świetny komentarz! Przywraca wiarę, że niektórzy Polacy potrafią jeszcze myśleć. Chapeau bas!

ocenił(a) film na 7
Richtie

Świetny tekst. Naprawdę. Pozdrawiam.

Richtie

Aleś się wywnętrzył. A ja na premierze byłem z kobitką, która namawiała mnie na jakiś "List w butelce" ale po pół godzinie "Ogniem i mieczem" już mi nadawała; "Ty, to fajne jest, jakiś kryminał, nie?" Piękna była ale jak większość kobitek tzw.nieczytata to znaczy czytać umiała ale tylko naklejki na butelkach z perfumami.

ocenił(a) film na 10
Richtie

Bardzo mi się podoba Twój tekst. Są drobne błędy (częściowo poprawione w późniejszych tekstach), ale z czasem sam dojdziesz do tego jak było - więcej lektur. Porównaj także film OiM z książką Sienkiewicza. Hoffman bardzo umiejętnie zrobił film o b. drażliwej kwestii. Tylko raz w filmie Skrzetuski mówi coś mniej więcej "a co mi tam jakiś kozak". mówiąc o Bohunie. Czytaj książki popularno-naukowe, bo na samym internecie i filmie daleko nie zajedziesz. W internecie króluje HATE do wszystkiego co na Wschód, przeważnie bez żadnej wiedzy. Ktoś słusznie napisał o Wiśniowieckim jaki był z niego Polak. Sprawa jest b. złożona i tak zapętlona, że najwyższy czas żeby położyć jakąś grubą krechę na przeszłości, ale jakoś tego nie widzę. Jak czytam te ujadania przeciwko Ukrainie/Ukraińcom to ręce opadają. Film b. udany. trzeba Hoffmanowi przyznać, że potrafi dyplomatycznie i MĄDRZE podejść do takich tematów historycznych, wzbudzających wielkie emocje, jak wojna 1920 roku (w epizodzie Kozacy z Kubania po stronie polskiej), czy nawet ekranizacja "Starej Baśni". Z nowszych rzeczy polecam ci książki Romualda Romańskiego "Kozaczyzna" i inne. W OiM świetne, choć gorzkie są teksty końcowe narratora (Jerzy Hoffman). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
kkutz

Prawda zawsze jest gdzieś po środku. My Polacy nie bylismy aniołkami. I nie zawsze postępowaliśmy fair. Ale Kozacy na własne zyczenie mieli duzo gorzej u Rosjan. Dobre porównanie moze wyniknąć z sytuacji Szkotów. Oni byli duzo bardziej przyciskani przez Anglików. Naszym błędem było traktowanie Kozakow jak chłopów. A błędem Kozaczyzny był brak dyscypliny. Chcieli mieć tylko przywileje, a zadnych obowiazków. Skoro wojsko polskie mogło byc zdyscyplinowane to czemu nie mogło byc takie same wojsko kozackie?
P.S. Narratorem prologu i zakonczenia jest Zbigniew Zapasiewicz.

ocenił(a) film na 10
ignis_2

Kozacy nie wybierali między Rosją a Polską. Rosja wykorzystała osłabienie Polski, za które odpowiedzialna byłą Polska. W filmie, Jan Kazimierz (Marek Kondrat) mówi mniej więcej: co to za państwo/kraj?!. W normalnym kraju król jest królem, itd. Polskie wojsko było zdyscyplinowane????? Zastanów się co piszesz. Nie kieruj się filmem. Polska (RON), straciła NAJLEPSZĄ piechotę chyba w całej ówczesnej Europie. Piechotę, jazdę lekką - coś w rodzaju licznych i od pokoleń szkolonych do walki żołnierzy zawodowych, w rodzaju nawet komandosów. Arystokraty chcieli ich "batami rozegnać". Przecież te bitwy to był blamaż i początek końca RON, no, zaczął się od wyboru "piasta" Zygi Wazy, który bardzo tęsknił za swoją Szwecją. Rezultat? Wojny ze wszystkich stron. Żadnego sprzymierzeńca. Polska po "potopie" ponoć bardziej zniszczona niż po II wojnie Światowej. Kozacy? Nie mieli poczucia stabilności, niepewna sytuacja z "regestrami", brak funduszy w skarbie państwa na "chamów". Ta rozmowa Chmielnickiego ze Skrzetuskim, że mogła być Rzeczpospolita Trzech narodów, ale i dwóch wyznań!, a to kozaków przecież gorsze... popatrz na kolumnę Zygmunta w Warszawie, zobacz co ten człowiek trzyma w rękach. Współcześnie go nazywano królem-księdzem. Szwecja go nie chciała bo nie chciała katolicyzmu. Rosja (Moskwa) - podobny problem. Kozacy byli gorsi niż Litwini, z nimi się nie bratano, nie przyjmowano do herbów. To są błędy za które się płaci pokoleniami.

ocenił(a) film na 10
ignis_2

Takie rozmowy nie mają sensu, bo my w 2018 wiemy o tym co było potem, a o czym oni nie wiedzieli. Zobacz jak współcześnie ludzie popełniają błędy - niczego się nie nauczyli z historii. Inna broń (bardziej niebezpieczna w skali globu) , a błędy takie same. Rozpacz!
Pozdrawiam.

Richtie

„Fantomowe ciało króla” to literacki potworek, który niestety zdobył dużą popularność w lewicowych kręgach. Błędy rzeczowe, pisanie pod tezę, patrzenie na historię przez pryzmat ideologii, wyciąganie wniosków na podstawie błędnych założeń (tj. uproszczeń i stereotypów). Książka została wielokrotnie zmasakrowana przez znakomitych historyków (Chwalba, Grala)

I nie wiem o jakiej polskiej szlachcie na Ukrainie w XVII wieku ty piszesz. Rdzennie polska szlachta na tamtych terenach stanowiła niewielki procent ogółu. Chłopów uciskała ruska szlachta, która spolonizowała się dopiero w XVIII wieku.

armandsskele87

To Chwalba specjalizuje się w historii XVII wieku. Nie miałem pojęcia. Ciekawe czy sam Chwalba to wie?

Richtie

Z tą kondycją chłopów-Ukraińców nieco przesadzasz. Byli Ukraińcy-mieszczanie, była ukraińska szlachta (przy wszystkich zastrzeżeniach wobec samoidentyfikacji szlachty w państwie feudalnym), byli Kozacy. Był barok kozacki, powstawały rozprawy polemiczne z Kościołem Katolickim, była własna myśl polityczna, której wyrazicielem był Chmielnicki. Był Kijów. Były elity, ale nie miały oparcia ani we własnym państwie, ani w systemie politycznym, który by wspierał i kształtował pluralizm. Ukraina nie była białą plamą na mapie Europy. Była klasycznym obszarem podlegającym eksploatacji kolonialnej. Dla szlacheckiej spółki RON z o.o. oznaczało to wchłonięcie elit lub jej marginalizacja, likwidacja odrębności etnicznej i religijnej szlachty, likwidacja struktur antyfeudalnych (Kozaczyzna), intensywna eksploatacja ekonomiczna.
RON mentalnie, politycznie i ekonomicznie nie potrafiła rozwiązać problemu Ukrainy na żadnym poziomie. W odróżnieniu od samodzierżawnej (nie piszę absolutystycznej) Rosji nie potrafiła zawrzeć wieczystego sojuszu z Kozaczyzną. Mogli zasymilować elity, ale warstwy najniższe tym samym uczyniła sobie wrogie. Wszystkie choroby, które toczyły RON zostały sprzedane Ukrainie, bez żadnego zysku. Dziś te choroby nadal trawią państwo ukraińskie. Piękna scheda po "Polsce"...

Irry

O jakiej eksploatacji kolonialnej ty piszesz? Do powstania Chmielnickiego obecność polskiej szlachty na Ukrainie była marginalna i najczęściej wynikała z dziedziczenia ziem, tak samo jak ruska i litewska szlachta dziedziczyła w Koronie. Żeby nie być gołosłownym zacytuję ukraińską historyczkę Natalię Jakowenko "Historia Ukrainy do 1795" :

„Na Kijowszczyźnie i Bracławszczyźnie, przede wszystkim na wniosek hetmanów, król rzeczywiście nadawał niezamieszkałe obszary ziemskie ≪zasłużonym żołnierzom≫, czyli weteranom wojennym. Jednak nadania nie były zbyt wielkie, co więcej, stanowiły własność dożywotnią. Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że chodziło o niemłodych, starganych wojnami ludzi, to okazuje się, że ich pobyt na Ukrainie w istocie był tymczasowy. Po unii lubelskiej natychmiastowy skok kolonizacyjny był spowodowany przede wszystkim głównie miejscowej elity [...] To właśnie oni na własny koszt budowali ≪zameczki≫ oraz zasiedlali nowe miejscowości. Łatwo się o tym przekonać, przeglądając nazwiska właścicieli i inicjatorów zakładania miast i miasteczek, które pojawiły się na ziemiach Kijowszczyzny i Bracławszczyzny w latach 1570-1620”

Gdzieś czytałem nawet wyliczenia że gdyby faktycznie wziąć czynniki za pomocą których zwolennicy tych teorii chcą mówić o "polskiej kolonizacji Ukrainy", to Litwa czy Ruś w większym stopniu "kolonizowały" Koronę niż Korona je.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones