Jim Caviezel przy okazji kręcenia "Pasji" przeszedł specjalny trening mięśni grzbietu aby móc dźwigać kilkudziesięciokilogramowy krzyż, został dwa razy trafiony przez piorun na planie, co najmniej raz oberwał biczem przez plecy (tym metalowym do wyrywania mięsa), grał w języku, którym już prawie nikt nie mówi. Nie mówiąc już o samej roli, którą odegrał fenomenalnie. I nie dostał nawet nominacji do oscara za tę rolę. Tak więc nie spodziewałbym się że Mark dostanie nominację za samo zaangażowanie, zwłaszcza, że to również będzie religijny film.

Niestety, ale filmy traktujące o religii Chrześcijańskiej w pozytywnym wydźwięku są w Hollywood na cenzurowanym. Nie ma szans na Oscara.

Po prostu nie ma dobrych "filmów o chrześcijaństwie". "Pasja" to był akurat film nominowany do Oscara, więc nie ma co się doszukiwać jakiejś cenzury.