Ten film to nieudany ciąg Sukurowa w kierunku zgnilizny moralnej i artystycznej Zachodu. Wszystko mnie w nim razi, poczynając od "odklejonych" scen i dialogów poprzez amatorskie miny aktorów po rozmamłanie estetyczne i moralne. Trafiłem na ten obrazek czytając - raczej nieuważnie, jak widać - recenzję "torne"; popatrzyłem i jeszcze raz przeczytałem. Matko Boska, nie wiedziałem, że tu można tylu rzeczy się doszukać!