jak na taką nędzną pogodę za oknem, to całkiem przyzwoity. Szału nie ma, początek intrygujący, kolejne tropy prowadzonego śledztwa krok po kroku przybliżają rozwiązanie sprawy do końca. W sumie w finale nie mamy pewności kto zabił dziewczynki, ale jest duże prawdopodobieństwo, że ten który został skazany, tego nie zrobił. Klimat Islandii mocno wyczuwalny. Taki przeciętniak, ale do oglądnięcia.
Przecież ostatnia scena dobitnie pokazuje, kto zabił, chyba że była dokrętka na wersję dla HBO.
Oglądałam wczoraj ten film, ale po inwentaryzacji byłam tak zmęczona,że nie dotrwalam końca
Podejrzewałam tego cichego faceta, ciemne włosy miał , takie do ucha. Bardzo ponury gościu i podejrzanie spokojny. Film sugerował,że to ten grubasek blond ze szkoły co na początku szatnie przeszukiwal.
Więc.... SPOILER
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Na końcu filmu, gdy brat tej policjantki zostaje pobity, ona odwiedza go w szpitalu, i w szafie znajduje kurtkę, którą opisywał jeden ze świadków. Potem mamy retrospekcję, i widać, jak dziewczynki wymykają się z domu na spotkanie własnie z bratem tej policjantki, wsiadają z nim do auta. Także, wszystko jest jasne. :)