Jedna noc, jeden bar. Spokojne spotkanie aktorów zakłóca pojawienie się nieproszonego gościa. Pijany radziecki oficer wchodzi do baru, żeby sprzedać obecnym kanister benzyny. Podejrzana transakcja szybko przeradza się w konkurs picia wódki na czas. Rosjanin, któremu w oko wpadła Milada, jest zabawiany przez wystraszonych aktorów i nie chce wyjść. Atmosfera staje się gęsta jak dym z papierosa, ale oficer doskonale się bawi. Tak dobrze, że w końcu wyciąga pistolet... Impreza, która toczy się przy dźwiękach kosmicznie psychodelicznej muzyki Kill the Dandies! wymyka się spod kontroli. Gra staje się pułapką, bohaterowie okazują się tchórzami, a tchórze bohaterami. Jest tylko jeden sposób, żeby wydostać się z okupowanego baru: rewolucja!
Po przedstawieniu raczej pozbawiona złudzeń trupa teatralna spotyka się w kantynie, gdzie dużo piją i palą, trochę tańczą i rozmyślają o bohaterstwie. Nagle zjawia się pijany rosyjski oficer, który wprowadza zamieszanie w grupie. Jest przecież koniec lat sześćdziesiątych, Praska Wiosna została zdławiona, a z władzą radziecką nie ma żartów. Dobrze, że wystawiana sztuka opowiada o bohaterze narodowym i bojowniku ruchu oporu przeciwko Hitlerowi. W tej skomplikowanej sytuacji pomocne okażą się wciąż będące pod ręką nazistowskie mundury.