Na plus ponowne pojawienie się Bartolomeo, Coby'ego z Helmeppo, Katakuriego i Shanksa z załogą. Sama postać Uty mało ciekawa, przez większość czasu oglądałam bez większej przyjemności. No i człowiek mimo wszystko ma z tyłu głowy, że jest to filler. Fajne były sceny z Shanksem na końcu. Najlepszą częścią filmu jest piosenka końcowa, gdzie wszyscy są pokazani xd Drugi raz na pewno nie obejrzę.