niskie oceny dają osoby, które nie mają podstawowego wykształcenia humanistycznego i nie potrafią
rozszyfrować najprostszej symboliki biblijnej, megalomani w stylu "nie rozumiem, więc beznadzieja".
lepiej oglądajcie Legalną blondynkę, bo tracicie czas, a film portalową renomę.
Po pierwsze, dobrze by jednak było rozumieć znaczenie używanych słów, zwrotów i wyrażeń.
Po drugie, piszesz nie na temat, starając się obrazić ludzi, których nie znasz.
Po trzecie, gdy napiszesz, dlaczego ten film jest - wg Ciebie - taki dobry i rozszyfrujesz to, co sugerujesz, że inni nie potrafią, to odpowiem Ci, dlaczego - wg mnie - ten film jest pretensjonalny i mizerny.
Mam podstawowe wykształcenie humanistyczne (studia 3-go stopnia z filozofii), a film oceniam na 3/10. Symbolika biblijna to mit - równie dobrze można "rozszyfrowywać" symbolikę mazdaizmu, shintoizmu, lub mitologii greckiej. Te religie powstawały w określonym okresie historycznym i oznaczają dokładnie to, co oznaczały w tymże okresie. Nie ma żadnych ukrytych znaczeń, tajemnych przekazów, czy symboliki uniwersalnej, Kto tak uważa - ten jest po prostu ignorantem, w najlepszym wypadku - wyznawcą spiskowej teorii dziejów. Wywyższanie się na tym portalu jest tak samo żałosne, jak trollowanie. Film zrozumiałem, odniesienia biblijne również - mimo to beznadzieja. Radzę poszukać symboliki "Baśni 1000 i jednej nocy". Pozdrawiam.
"Podstawy" i "podstawowe" to nie synonimy. Wywyższanie nie polega w tym przypadku na przedstawieniu subiektywnej opinii o sobie, lecz na poniżaniu innych, którym film się nie podobał: "niskie oceny dają osoby, które nie mają podstawowego wykształcenia humanistycznego", "megalomani", "oglądajcie Legalną blondynkę". Swoje zdanie można mieć, ale czy to powód do obrażania oponentów z powołaniem się na własne (podstawowe) wykształcenie humanistyczne, którego podstawą powinna być pedagogika, raczej nie ucząca obrażania i poniżania ludzi o odmiennych poglądach - wręcz przeciwnie.
>Symbolika biblijna to mit
Odezwała się krynica mądrości. O.k. Bazując na swoich podstawach (studia 3-go stopnia z filozofii) powiedz mi co upoważnia Cię do ww. uogólnienia?
A bo... no właśnie, bo? Ani Ty, ani wykładowcy których wykłady zaliczyłeś (mniej lub bardziej na nich przysypiając) nie jesteście pępkiem świata. Wiele ludzkich teorii rozsypało się w proch. Filozofia, w wielu wypadkach nie różni się specjalnie od teologii. Powiem więcej, często ją po dziesięciokroć przebija. ;)
szkoda, że tak późno zerknąłem, bo dysputa wydaje mi się (ze względów patologicznych {umysłowo}) niezwykle ciekawa:))))
Nie wiem do kogo odnosisz tą patologię. Jeśli do mnie, to rozczaruję Cię. Żyj sobie spokojnie dalej w swoim przekonaniu. ;)
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Pan Lech Majewski jest dla mnie prawdziwym artystą(wrażliwcem, poetą, malarzem). Odwołuje się do rzeczy uniwersalnych, do wielkiej sztuki. Trzeba być człowiekiem wrażliwym, żeby zrozumieć to zjawisko w kinie. Prawie każdy kadr "Psiego Pola" nadaje się na obraz olejny. Spotkałam się z piękną i smutną tajemnicą. Dla mnie pójście na film Onirica było jak pójście do muzeum sztuki, obcowanie z wielkimi dziełami malarstwa dawnego.
Film niestety nie jest rewelacją. Prolog i epilog są spójne. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza ten drugi, bazujący na ks. Ezechiela. Cała reszta została przekombinowana. Część odwołań do symboli jest chybiona. Niektóre z nich są wręcz infantylne. Można odnieść wrażenie, że twórcy filmu nie zapoznali się nawet specjalnie z tekstami źródłowymi.
Krótko mówiąc, jeśli przyjąć że jest to prezentacją majaków sennych Adama, to film da się obronić. Po rozszerzeniu tej granicy zdecydowanie nie.
" i nie potrafią rozszyfrować najprostszej symboliki biblijnej,"
W tym filmie nie ma żadnej symboliki do rozszyfrowania. Jeśli twierdzisz inaczej, to rozszyfruj.
z całym szacunkiem... pseudointelektualny bełkot przybrany w nic nie znaczące kadry. z dołożeniem trudnej sytuacji (psychicznej) głównego bohatera (?) narratora. i do tego reweeeeeelacyjna gra aktoruf. .. zombie na terenie hipermarketu w okolicy 1:05 to chyba kpina... nawet z miłośników legalnej blondynki... eeee