PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=806342}

Operacja Bracia

Operation Brothers
6,5 7 398
ocen
6,5 10 1 7398
Operacja Bracia
powrót do forum filmu Operacja Bracia

Pytam się, kto tworzy takie polskie tłumaczenia? No kto!?

,,Operacja Bracia'' to film oparty na prawdziwych faktach, który opowiada o międzynarodowej grupie agentów, którzy wynajmują opuszczony resort w Sudanie jako przykrywkę, aby przemycać tysiące uchodźców do Izraela. Niestety, ale od razu na wstępie zacznę od tego, co się w filmie nie udało, a było tego naprawdę sporo. Otóż w całej tej produkcji roi się masa błędów logicznych i dziur fabularnych i nie będę tutaj wymieniał poszczególnych kwestii, działań bohaterów, bo zajęłoby mi to za dużo czasu, ale strasznie mnie to denerwowało podczas oglądania. Ewidentnie reżyser chce pokazać, jaki widz może być czasami głupi i już w pewnym momencie ,,na siłę'' zaczął albo mi wszystko tłumaczyć, to co się stało z jakieś 5, 6 minut wcześniej albo dlaczego, ktoś tak postąpił czy jaki miał w tym cel. Okej, czasami jest to potrzebne, no ale raczej dramat / thriller ma coś po sobie zostawiać, nie może zostawić widza obojętnego i lepiej jest jak zostawi kilka niedopowiedzeń, a nie wszystko tłumaczy, po czym jest koniec filmu. Tutaj z kolei przywołam ,,Trzy Billboardy za Ebbing Missouri'', który jest przykładem dramatu idealnego i perfekcyjnego w każdym aspekcie. Tam również mieliśmy bardzo trudny temat (gwałt, a tutaj morderstwa uchodźców), ale tamten reżyser pokazał nam coś zupełnie innego, oczywiście zostawił widza z takim poczuciem, że ,,jak to?'', ,,to już koniec?'' oraz zagrał niektórym bardzo na oczekiwaniach. W ,,Red Sea Diving Resort'' reżyser chce jedynie opowiedzieć nam historię bez żadnego polotu, bez flow i tyle. Nawet humor tutaj w niczym nie pomaga, a jest jedynie naciągnięty do granic możliwości, jednakże np. gdzieś w połowie filmu nasi bohaterowie muszą rzeczywiście ten hotel zacząć prowadzić, żeby nie ściągać na siebie podejrzeń i te światło w tunelu faktycznie się pojawiło, ale tylko na chwilę, bo zaraz zajmujemy się kompletnie czymś innym, zupełnie różnym od tego, co przed chwilą twórcy nam pokazywali. No właśnie, tu mam kolejny problem, a mianowicie za szybkie porzucanie niektórych rzeczy, wątków. Przez to film ten nie jest jedną całością, za to ma oddzielne trzy segmenty. Pierwszy to obmyślenie całego planu (które trwa z 5 minut) i zebranie ekipy (które też trwa z 5 minut), a także prowadzenie tego hotelu. Drugi segment to transport uchodźców, a trzeci segment to już te ostanie pół godziny. I tego nie można określić jako coś wspólnego, bo się zwyczajnie nie da. Już wolałbym, aby powstał mini - serial, tak z sześć, siedem odcinków, bo zdecydowanie większość rzeczy miałaby zupełnie inny, finałowy efekt, niż ten, który dostaliśmy w dwugodzinnym filmie. Również niektóre elementy mogłyby zostać bardziej rozwinięte w bardziej kreatywny sposób.

Jeśli już jesteśmy przy tym temacie, to wątki. No to już mam kryzys, bardzo duży kryzys, z tego powodu, że dostałem coś tak taniego i tandetnego, że to aż oczy mnie zaczęły boleć. Bohaterowie w tym filmie są traktowani po macoszemu i ich charaktery są rozpisane na jedno zdanie, którego i tak nikt nie zapamięta, a ja już na przykład zapomniałem, więc tak trzymać. I absolutnie nikomu nie można kibicować, może tylko tym uchodźcom, ale nikomu innemu już nie. W ,,Operacja Bracia'' mamy też ,,jakoś'' zainscenizowane przemiany niektórych bohaterów, powtarzam niektórych. Dajmy na to, nasz główny bohater, Ari Levinson, który może przechodzi jakąś zmianę wewnętrzną, ale czy coś mnie to obchodziło? No nie, bo od razu na wstępie twórcy zniechęcają nas do tych bohaterów, a aktorzy nie mają już za bardzo czego zagrać. Jak już też wcześniej mogłem wspomnieć, jednak zdecydowana część tych wątków nawet nie ma szansy wybrzmieć, bo jest ich po prostu za dużo. Twórcy też po drodze gubią się z tym, nie wiedzą już, jakie wątki mają dostać więcej czasu ekranowego, a jakie nie, dlatego o niektórych rzeczach musimy po prostu zapomnieć, bo i tak do nich nie wrócimy. Z pewnością, tej produkcji przydałby się taki mocny kopniak, żeby twórcy się ogarnęli i już pod koniec dali nam coś wreszcie dobrego. Tak rzeczywiście się zdarza, bo ostatni właśnie ten segment jest najlepszą rzeczą, jaka mnie w ,,Red Sea Diving Resort'' spotkała. Tam te napięcie faktycznie wzrosło, odpowiednio się je dawkowało i była ta chwila niepewności, czy uda im się czy nie? Jednakże wracając do tych słabszych elementów, to na pewno można zaliczyć do tego aktorstwo. Dla mnie Haley Bennett w tej produkcji to drewno aktorskie. Tak samo Alessandro Nivola i Michiel Huisman. A już Alex Hassell, który jest tu tylko po to, aby wprowadzić trochę żartu no to już przegięcie. Nie zachęcili mnie oni niczym i może być to też spowodowane dwoma rzeczami. Po pierwsze: nie mamy okazji tych bohaterów poznać, obcować z nimi blisko, tylko oni są, mamy ich oglądać i na tym rola widza się kończy, a po drugie: Ci aktorzy nie mogą nic wyciągnąć z tego scenariusza, bo on jest aż tak denny, ale o tym za chwilę. Tym aktorom nie daje się nawet szansy pokazania swojej wersji, swojej wrażliwości, bo ma tak być jak jest w scenariuszu i kropka. Film natomiast trochę ratuje Chris Evans, u którego widać było, że walczy z tymi dialogami, bo on jest naprawdę dobrym aktorem, pokazał to już zresztą w ,,Obdarowanych'', ale tutaj ktoś go chciał ewidentnie stłamsić, przycisnąć do muru. Przynajmniej taka jest moja wrażliwość, moje podejście do tej produkcji. Ben Kingsley też jest tu całkiem niezły, ale stanowczo go jest za mało na tym ekranie. O reszcie już nie będę wspominał, ponieważ no wiecie jak jest z tą obsadą.

Chciałem jednak trochę porozmawiać o scenariuszu, który był tak idiotyczny i tak okropny, że aż niedobrze mi się od niego robi. Dialogi były absolutnym drewnem i konwersacje niektórych bohaterów były całkowicie bez sensu oraz ich postępowanie, które polegało jedynie na przypadkach. Oni zrobili tak i tak, to ja zrobię tak i tak, a gdyby jednak tak zrobili, to bym zrobił tak i tak i to wszystko. W tym scenariuszu nawet serducho nie bije i nie jestem też przekonany, czy faktycznie w tym projekcie serce jest. Uważam, że scenariusz ten zepsuł niektórych aktorów od środka i naprawdę im współczuje, że musieli coś takiego mówić i na podstawie czegoś takiego grać, choć sam ten problem jest nawet nieźle przedstawiony, zwłaszcza w scenie egzekucji tego obozu. Tam, poczułem, że jest power, ale na tym się skończyło. W ogóle cała tematyka tego filmu jest naprawdę bardzo trudna i opowiedzieć się, po którejś ze stron nie jest wcale takie łatwe. Jednak ja liczyłem na to, że ,,Operacja Bracia'' będzie filmem, który da nowe światło na ten temat, że pokaże ten konflikt na innych torach, niż na tych standardowych. No cóż, przeliczyłem się. Nawet balansu nie zachowano. Co do efektów technicznych jednak, to z nimi też bywa różnie. Absolutnie wyprowadzał mnie z równowagi jak i z rytmiki produkcji montaż. Jest to naprawdę źle zmontowany film i gdyby się na tym chwilę dłużej zastanowić, to ja też bym mógł zrobić takie przejścia w dowolnym programie montażowym, na dowolnym przykładzie filmu. Z muzyką też jest czasami problem, ponieważ ja momentami żadnych emocji nie odczuwał i już odchodząc od tego scenariusza, to też muzyka powinna być tym ratunkiem, ale nie jest. Natomiast udźwiękowienie tej produkcji jest nawet niezłe, no a zdjęcia są przepiękne. Cała ta scenografia z resztą daje jakąś tam satysfakcję i cieszę się, że chociaż to się udało.

Mimo wszystko, największym moim problemem i tu już wchodzi moja wrażliwość artystyczna, ponieważ ja ten film oglądałem jakby ,,za szybą''. Nie poczułem kompletnie tego klimatu i dopiero pod koniec się wkręcił. Bardzo tego żałuje, ale ten początek strasznie mnie odpychał. Dlatego też na tym filmie wcale się nie bawiłem, ta historia nie pochłonęła mnie za bardzo i nie zachęciła niczym nowym. Szkoda, bo liczyłem na naprawdę dobry film. Więc podsumowując, bo jak to mówią ,,nie kopmy leżącego'', ja temu filmowi, czyli ,,Red Sea Diving Resort'' daje 5 / 10. Taki zwyczajny średniak, choć i tak ocena jest trochę zawyżona. Najlepiej to obejrzeć ,,Operacja Bracia'' ze znajomymi, bo będzie można się przynajmniej pośmiać z tego wszystkiego, co się na tym ekranie dzieje. To by było na tyle i do zobaczenia w kolejnej recenzji, tym razem będzie to przedpremierowa recenzja ,,Grzecznych chłopców''! No i dawajcie znać w komentarzach co sądzicie o polskim tłumaczeniu, bo jak dla mnie odpowiedzialni za to ludzie powinni ponieść surowe konsekwencje. Oczywiście sam tytuł jest niedorzeczny, ale przynajmniej tym sposobem bardziej konsekwentny. Dlatego uważajcie, już nawet czasami w tytułach ostrzegają, że można się srogo rozczarować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones