Wszytko gra tu jak nalezy - jest i grozny wrog (Adolfo Celi w roli pana Largo), piekne dziewczyny (Martine Beswick, Luciana Paluzzi i przede wszystkim zabojczo atrakcyjna Claudine Auger), wartka akcja i wspaniale zdjecia. Mam jednak zastrzezenie - film powinien byc krotsdzy o jakies 10-15 minut, dluza sie zwlaszcza zdjecia pod koniec filmu, pokazujace podwodna bitwe Bonda i jego przyjaciol z klika Largo. Fakt, nakrecone sa w sposob wirtuozerski ale jednak zajmuja zbyt wiele czasu. Poza tym bardzo dobry film, po dzis dzien najpopularniejszy z calej serii (biorac pod uwage aspekty konercyjne. No i zamykajacy pionierski i klasyczny etap w historii dziejow szpiega.
Hmm... w zasadzie to masz rację ale...jedyne z czym się nie zgadzam to twój pogląd na podwodną bitwe przy końcu filmu. Chodzi mi o to, że jak na 1965 rok jest zrobiona wręcz genialnie i jest jednym z tych elementów, na który się czeka oglądając ten film i dlatego nie zgadzam się że są za długie, moim zdaniem są w sam raz :)) Ale przecież każdy ma prawo do własnego poglądu :))
Pozdrawiam