z bardziej widowiskowych Bondów, sceny akcji pod wodą robią wrażenie, nie da się ukryć, że momentami film się dłuży, ale doskonały Sean Connery, gadżety i piękne kobiety sprawiają, że obraz ogląda się z przyjemnością
Tak, sceny podwodne są zdecydowanie za długie i jest ich ciut za dużo. Trochę szkoda, że motyw w szpitalu nie został trochę bardziej rozbudowany (kojarzy mi się ze starymi kryminałami). A poza tym to znakomity odcinek, którego kiedyś nie doceniałem i chyba właśnie ze względu na te sekwencje kręcone pod wodą.
Czy bardzo się pomylę, jeśli napiszę, że na wysokości tego odcinka popularność serii osiągnęła apogeum i nigdy później już tego fenomenu nie powtórzyła?