Najsłabszy z całej serii. Jest śmieszny zamiast być ciekawy, a akcja pod wodą ciągnie się w nieskończoność.
tak dla zasady? żeby pokazać jakim się jest wielkim fanem ? ;]
co do filmu to ma podobne zdanie co waldeck, a ostatnia scena to jest już przesada ;]
ogólnie komentarze pod bondami powinny być wyłączone xDD przez ostatni kilka tygodni obejrzałem wszystkie bondy i jest ciekawa sytuacja, jeden komentarz: najlepszy bond w serii a obok: tragedia, najgorszy bond i to na tyle ;] każdy ma swoją własną hierarchię bondów :)
Wiesz ... w sumie to masz rację :)
Ile Bondów tyle opinii :) Ale wydaje mi się że są one tak zróżnicowane że głowa mała. Generalnie uważam że Bondy się albo lubi albo nie :D - wyjątkiem od reguły jest epizod "Diamenty są wieczne" który po prostu nie mogę strawić :))
Faktycznie, ten "odlot" Bonda zbyt szybko i zbyt gwałtownie kończy film, tak jakby ekipie kończyła się taśma i nie starczyło jej na jakiś bardziej romantyczny lub humorystyczny finał.
Zakończenie bez pomysłu, ale biorąc pod uwagę wykonawstwo i napięcie jest to jeden z ciekawszych Bondów, jak dla mnie.
Mój ulubiony obok "Diamenty są wieczne". Jak dla mnie najlepszy, za muzykę i sceny podwodne. No i piękne kobiety.
To prawda, jeden z gorszych. Chaotyczny i po prostu nudny (ile tych scen pod wodą i na wodzie? szukają i szukają...)
Ale to "Ośmiorniczka" to najgorszy film w cyklu.
Roger Moore komrpomituje tu Bonda (wespół z reżyserem i scenarzystami) po całości. Przebiera się tu za... KROKODYLA! MAŁPĘ, a nawet KLAUNA i trudno nie odnieść wrażenia, że jest nimi wszystkimi, tylko nie Bondem. A scena gdy skacze na lianach w rytm melodii z Tarzana to już autoparodia. Wstyd!
Zwłaszcza po tak twardo stąpającym po ziemi i z tego powodu właśnie udanym "Tylko dla twoich oczu".
Chała.
"Nigdy nie mów nigdy więcej" nie jest filmem bez wad, ale przynajmniej nie ośmiesza bohatera.