Ale Nelson 'Tony' Yester jak dla mnie przyćmiewa wszystko w tym filmie. Co za gość. Nie tylko z niesamowitą historią, ale i z talentem do ciekawego opowiadania historii. Propsy dla twórców filmu, że udało im się załatwić wywiad z Tonym. Jak widać ambitni twórcy są w stanie zrobić więcej niż FBI/CIA i kartele narkotykowe