Zgadzam się. Jak dla mnie to w niektórych miejscach było za dużo rozbieżności i nie podobała mi się taka bardzo wojownicza Zuzanna. Przecież ona miała (jeśli się nie mylę) przydomek Łagodna i nawet w koniu i jego chłopcu jest czyjaś wypowiedź (chyba Kora ale dawno czytałam i nie pamiętam), że królowa Zuzanna nie bierze udziału w bitwach nie to co królowa Łucja, czy coś podobnego.

Mnie akurat wojownicza Zuzanna przypadła o gustu. Chociaż w "Kaspianie" mogli dać jej jakieś spodnie zamiast tej kiecki. Chociaz i tym wyglądała fajowo. Jeszcze jak ona tym łukiem się posługiwała!! :))

Niech będzie więc Wojownicza Zuzanna, ale jak jeszcze raz zrobią taki numer jak z Kaspianem i Zuzą to po kolei pozabijam!!!! Gdyby Lewis chciał ich razem, to by tak zrobił, miał na to całe pięć następnych części po "Księciu Kaspianie", a oni mają odwzorować KSIĄŻKĘ, tam nie ma miejsca na tak daleko posuniętę RADOSNĄ TWÓRCZOŚĆ!!!

Inna sprawa, że ten wątek był tak sztuczny i tak na siłę, że o tej mięty pachnącej wszędzie aż człowieka mdliło... Postacie Zuzy i Kaspiana stawały się plastikowe w momentach gdzie to się niby w siebie zapatrywali... Ich wątek to porażka... :/

To miało byc uatrakcyjnienie filmu (dla troszkę starszej publiki). Bohaterowie dojrzeli, wyrośli więc... no rozumiecie.

Wg mnie to, wątek Zuzy i Kaspiana nie był aż taaaaką wielką porażką. To nieco ubarwiło film. Dla mnie ważne było, że tak bardzo nie odbiegli od książek w najważniejszych i mających duże znaczenie sytuacjach.

Być może ich 'związek' był dla niektórych ubarwieniem filmu, ale jestem wielbicielką książek, od wielu lat i to 'uczucie' wydało mi się tanim chwytem. Jak wiadomo, w świecie filmu panuje ogólne przekonanie, że romans ubarwia film. Łucja jest za młoda, więc Zuza. Edmund i Piotr to jej bracia, więc odpada. Kto zostaje? Kaspian! Trochę to sztuczne i niepotrzebne... Nie lubię jak do fabuły fajnego filmu wplata się wątek "na chama"...

rozumiem was, ale mi sie watek podobal. a adaptacja chociaz baaardzo odbiegala od ksiazki, podobala mi sie bardziej niz opowiesc Lewisa. i bez najezdzania na mnie bo to moje zdanie! ;)

Według mnie zapożyczyli świat od Lewisa i zrobili na jego podstawie własny film. To nie adaptacja książki. Szkoda.

Btw, walka Zuzanny łukiem wręcz... Wątpię, aby dało się tak walczyć, musi minąć czas, aby założyć strzałę na cięciwę itede. No, a tak w ogóle łuk to broń dystansowa i tego należałoby się na przyszłość trzymać... ;)

Ja też mam nadzieję, że PWdŚ będzie wierniejsza od KK. Bo film do Księcia Kapiana nie ma za wiele wspólnego z książką... :-)

Oby! miejmy nadzieję że tej szansy nie schrzanią jest to ulubiona część wielu osób i niewątpliwie ja również postaram się wyśledzić najdrobniejszy szczegół odbiegający od reguły ;p

Gdy poszłam do kina na KK (lub np. kiedyś HP) to zawsze wychwytywałam wszelkie błędy, różnice z książką.