Genialne dzieło surrealistycznej awangardy. Cocteau uznał popularny mit jedynie za punkt wyjścia, do wysnucia własnych refleksji i tworzenia dziwacznych światów, co wyszło mu bardzo dobrze. Najlepszym elementem filmu, jest moim zdaniem relacja poety i śmierci, które prowadzi do ciekawych i niestety nieaktualnych wniosków. Polecam każdemu, kto chce na chwile uciec od hollywódzkich superprodukcji (które i tak uwielbiam :D).