Zakładanie gumowych rękawiczek, przechodzenie przez lustro, sceny w piekle bardzo ciekawie zrobione. Poza tym transformacja mitu i osadzenie go we współczesnych realiach, nie odbierają mu tej cechy, dla której mit jest mitem i takim pozostał w tym filmie. Jedynie Orfeusz troche źle obsadzony, wygląda raczej na Fantomasa niż na poetę, nie ten typ facjaty.