PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=297655}

Orzeł kontra rekin

Eagle vs Shark
7,0 10 681
ocen
7,0 10 1 10681
6,8 6
ocen krytyków
Orzeł kontra rekin
powrót do forum filmu Orzeł kontra rekin

Żenada

ocenił(a) film na 1

Film żenujący. Ponoć miał być podobny do "Zaklętych serc", ale nie był. Film o powszedniości, ale skażonej pewną ontologiczną miernością - przecież ten tzw. główny bohater nie posiada ani jednej cechy pozytywnej, a z tą kobietą wiąże się w akcie litościwej desperacji. Całe tło - rodzina, znajomy, zainteresowania tylko oddaje denność całości.

Nawet przy włączonej najwyższej życzliwości i wzbijając się na szczyty empatii nie mogę polecić tego filmu.

ocenił(a) film na 9
fourswords

Nie zgadzam się absolutnie. Ludzkie uczucia i lęki można pokazać trochę inaczej niż za pomocą hollywoodzkiego wyciskacza łez. Film ponadprzeciętny, zabawny i cholernie prawdziwy mimo całej groteskowości i przerysowania.

Polecam każdemu kto posiada odrobinę dystansu do siebie i zdaje sobie sprawę,że sam nie jest idealny, ale i za to może być kochany i potrzebny innym ludziom.

ocenił(a) film na 1
Simon_22

przecież to nie jest film o miłości -> ten główny bohater wiąże się z "Rekinką" tylko dlatego, że z inną dziewczyną mu nie wyszło. to jest o miłości? to powiedz prosze jakie ten bohater posiada cechy pozytywne? Ona przynajmniej jest uparta, ale to czyni z niej chyba jeszcze większą idiotkę.

ocenił(a) film na 8
fourswords

a bo to jedna miłośc zaczęła się od pomyłki? przypadku? od kiedy to jest obowiązek romantycznych uniesień od samego początku? albo pozytywnych cech u bohatera?

skoro nie widzi się ewolucji uczuć, ani tego, że jarrod jest jaki jest, bo w pewnym stopniu jest upośledzony (i zdaje sobie z tego sprawę), to faktycznie ten film może się wydawać beznadziejny...

ocenił(a) film na 10
noonik

Zespół Aspergera dolegał temu Panu . Jej dużo mniej , bo zwracała większą uwagę na otoczenie.

ocenił(a) film na 9
fourswords

SPOJLER! Przecież on chciał się związać z narzeczoną zmarłrego brata by przypodobać się ojcu, który nie zwracał na niego uwagi i żył tylko wspomnieniem o jego bracie. Ojciec podziwiał ją a Lily nie potrafiła nawet zakręcić hula hopem:)

ocenił(a) film na 9
fourswords

fourswords <---
Śmiem nie tyle przypuszczać, co stwierdzić z całą pewnością i przekonaniem, że nie zrozumiałeś tego filmu ani trochę. To nie jest film o normalnej miłości, cały ten film jest pokręcony i nie rozumiem jak można oczekiwać od bohaterów pozytywnych cech skoro są kompletnie głupi? Pozbawieni atrybutów mądrości i inteligencji, a Ty czego oczekujesz? Miłości jak u Shakespeare'a?

ocenił(a) film na 8
Filozof

dyskusja z autorem tematu jest bezsensowna. to jak dyskusja katola z niewierzącym. mijanie sie w argumentacji i wzajemne niezrozumienie, ba, brak dążenia do zrozumienia. dla mnie ten film jest wspaniały - pokazujący "wartość bezwzględną" emocji niezależnie od ich charakteru. kazdy moze przeżywać, niezależnie od tego, czy miesci się w jakichkolwiek kanonach, czy nie... co się wynosi z tego filmu? wiarę w kierunek ewolucji uczuć. w przyczynę i skutek. wreszcie przyjemność z oglądania nieudawanej normalności (mimo, ze przez nie do końca normalnych wg naszego kanonu bohaterów...) a nie pozowanie na kogoś kim się absolutnie nie jest. bohaterowi są naturalni i to jest najwieksza wartość tego obrazu.

ocenił(a) film na 4
bierute

Dziwne. Nie zauważyłem u autora tematu dążności do braku zrozumienia. Po
prostu wyraził swoje zdanie. Myślę że nie musi się z nikim zgadzać. Napisał
co myśli. I raczej dyskredytowanie go do niczego nie prowadzi.
Mi film również się średnio podobał, ale nie przeszkadza mi że dla kogoś
może to być wspaniałe że bohaterowie np Jarrod są naturalni w udawaniu
(praktycznie cały film) kogoś kim nie są:)

ocenił(a) film na 8
fourswords

Nie da się racjonalnie opisać tej miłości. na pewno jednak nie wynika ona z 'litościwej desperacji'. życie to coś więcej niż arytmetyka wad i zalet. Czemu Lilly kocha Jarroda? tego sama ona pewnie nie jest w stanie powiedzieć. Ale jest w jej zachowaniu cudowna premedytacja, bezwarunkowy upór. Kochała go już obserwując w sklepie z grami komputerowymi. To jej pasja i sens. Lilly mogłaby powiedzieć do Jarroda: "Jesteś głupi, jesteś kłamcą, jesteś niedojrzały", ale to właśnie jego wybrała jako ucieleśnienie swojego marzenia o miłości (a to marzenie jest bardzo ładnie pokazane w pierwszej scenie). A czy my nie kochamy w podobny sposób? A'la "Kocham Cię głuptasie" mając wciąż w podświadomości nieco wyidealizowany obraz swojego partnera? Ten film nie jest po prostu zwykłą historią o miłości. Pokazuje że świat jest w kontekście miłości... głupi i nie dający się wytłumaczyć.
Dwa tygodnie temu w serwisie "Postsecret.com" pojawiła się pocztówka chłopaka, który chce popełnić samobójstwo. Jest imigrantem, i czuje że nie ma tak naprawdę domu. Nikt go nie akceptuje. Nie osiągnął w życiu nic. Chce skoczyć z mostu Golden Gate. Nikt nie wiedział kim jest. Pewna dziewczyna w odpowiedzi wysłała swoje zdjęcie, na dłoni napisała: "Please, don't jump. I love you".
Miłość to nie tylko arytmetyka wad i zalet...

ocenił(a) film na 10
farysej

I dla mnie ten film jest o miłości w swej czystej postaci.

ocenił(a) film na 9
farysej

Bo to przejaskrawione wszystko, uproszczone, ale i tak chyba nie pomogło. A film wspaniały:)

ocenił(a) film na 7
farysej

Zgadzam się z tobą. Miłość w tym filmie pokazano w taki piękny sposób - ślepą na wady i wybaczającą.

ocenił(a) film na 7
fourswords

za podobieństwo do Zaklętych serc i zapożyczenie idei tylko 7/10 gdyby był to pierwowzór dostałby więcej

ocenił(a) film na 10
fourswords

Ontologiczna mierność :> nieno, nie moge. Wzbijając się na szczyty empatii stwierdzam, że Żenada to twoje drugie imię :)

pingui

Poprostu sie spisał xD
Film po "Noi albinoi" mój ulubiony.Fajne obrazy,ludzie,pomysły,i uczucia oczywiscie pokazane nieco z innej strony duzo humoru,wogule ten gosciu mnie rozbraja swoim zachowaniem xD
Dla ludu co lubi pokrecone historie z pozoru dziwnymi ludzmi.
Joł!

ocenił(a) film na 9
fourswords

"Ontologiczna mierność", człowieku, używaj słów adekwatnych do tematu. A film był świetny.

ocenił(a) film na 8
fourswords

Faktycznie główny bohater oceniany bez kontekstu całej historii jest nieco antypatyczny. Za każdym razem jak się pojawiał miałem ochotę trzepnąć go w ucho; moim zdaniem bardziej nadawałby się do odgrywania czarnego charakteru w kreskówce (może dlatego tak przyjemnie oglądało się jego "popisy") . Dziewczyna z drugiej strony, już od pierwszej sceny mocno mnie urzekła i tak pozostało do końcowych napisów. Można pytać „co ona w nim widziała?”, ale przecież wiadomo, że takie pytania są bez sensu i wobec fenomenu tego typu uczuć jesteśmy bezradni.
Generalnie film o upartym przełamującym romantyczne konwenanse uczuciu, okraszony świetnym poczuciem humoru i dużą dawką ciepła; stanowi miażdżąca alternatywa dla "typowych" komedii romantycznych. Polecam.

ocenił(a) film na 7
fourswords

Film bardzo pozytywny, optymistyczny, nie ma w nim "tanich chwytów" używanych w hollywodzkich romansidłach. Przyjemna historia o miłosci dwóch pomiędzy "trochę" nie typowymi osobami. Wszystko to dodane w kapitalny klimat nowozelandzkiej geografii i fajną muzykę dało dobry efekt. Romansideł nie oglądam praktycznie w ogóle ale ten jest mnie do pewnego stopnia urzekł...jako życzliwy użytkownik polecam film bo naprawdę sympatycznie ukazuje nam uczucia które w każdym w nas siedzą :)

fourswords

Nie wiem czy autor tego tematu jest zwykłym trollem wypisującym takie bzdety celem prowokowania innych czy też jest osobą kompletnie nieczułą i niewrażliwą na pewne elementy. Jeżeli to pierwsze to żenada, jeśli to drugie to myślę, że to naprawdę smutne, że niektóre osoby nie widzą pewnych (skądinąd pięknych) rzeczy. Fakt dużo rzeczy w tym filmie jest przerysowanych, karykaturalnych (bo ma to swój cel) ale mimo wszystko film ten zawiera bardzo dużo prawdziwości. Poznałem ten film dzięki mojej dziewczynie, i obejrzałem go wraz z Nią w bardzo szczególnym dla nas momencie. Co ważniejsze, dostrzegłem „cząstkę siebie i mojej dziewczyny” w tym filmie – chodzi o odmienność (nie chodzi o wygląd tylko o specyficzne postrzeganie świata itd). Uważam, że to naprawdę piękny film, który jest sam w sobie różnorodny – potrafi rozbawić, wzruszyć, zachwycić czy zasmucić – przede wszystkim porusza i wywołuje emocje. Dla mnie osobiście to jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałem. Dzięki niemu zrozumiałem, że bycie innym wcale nie musi być czymś złym czy powodem do czucia się gorszym od ogółu, do bycia odrzutkiem. Myślę, że trzeba ten film po prostu „czuć”, właściwie się do niego nastawić. No i tez bądź co bądź mieć specyficzne poczucie humoru (bynajmniej nie takie na poziomie „American Pie” itd.). Ja rozumiem, że autorowi tego wątku mógł się film nie podobać – ok, ale żeby od razu uważać ten film za żenujący? No bez przesady. Chociaż trochę obiektywizmu by się przydało, a nie od razu w ekstremę popadać. Dziękuję za uwagę. Do widzenia.

fourswords

Myślałem, że ornitologiczna. He, he.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones