Tym razem Scott nie mógł się zdecydować czy chce nakręcić dramat psychologiczny czy film akcji. W rezultacie powstał "film w kratkę", ale ani jeden ani drugi komponent filmu nie grzeszy oryginalnością. Podobnie jak główny bohater-inteligencją.
Jak to u Scotta, wizualnie dopieszczone, klimatyczne, dobrze zagrane, ale zabrakło dobrego scenariusza. W rezultacie mamy Szpagat.
Wydaje mi się, że miałeś inne oczekiwania wobec tego filmu, przecież on nie aspiruje ani do bycia psycho-dramatem ani tym bardziej filmem akcji. To film o romansie między głównymi bohaterami a w tle jest komplikujące się małżeństwo i wątek sensacyjny. Wg mnie film jest świetny, masz rację dopieszczony, klimatyczny i świetnie zagrany. Najlepsza rola Berengera. A Scott pewnie doskonale wiedział co chce osiągnąć.
ps. A dlaczegóż to policjant mieszkający w Queens miałby być intelektualistą? ;)