zgadzam się w 100%, te dialogi są niesamowitę, mimika aktorów, dynamizm... fantastyczny film:)
Oryginał z Louise był zabawny ale to na remaku ze Stallonem płakałem ze śmiechu. Angelo Provolone to jedna z najlepszych ról Sylwka
Pokazał Sylwek klasę, ale w sumie cała ta ekipa zagrała doskonale... pilnuj tej córki która nie jest moja córką... te teksty tam rozwalały
Za każdym razem jak oglądam, to padam. Bardziej też mi pasuje niż francuska wersja.
Niestety niedoceniona! Nie wiem jak tzw krytycy nie zauważyli, że on tam po prostu genialnie zagrał!
Czyż wyście wszyscy powariowali. To oczywiste że wersja z Louisem jest 100 razy lepsza. Ta to tylko żenada i nic więcej. A poza tym podrabianie Louisa powinno być karane egzekucją i pewnie mówicie że ta jest lepsza, ponieważ została zrobiona ponad 20 lat po tamtej.
Nie wiem co wciągasz ale odstaw bo ci szkodzi. Kto "podrabiał" Louisa?
"pewnie mówicie że ta jest lepsza, ponieważ została zrobiona ponad 20 lat po tamtej"
Masz jakieś schizy?
Nikt nie podrabiał Funesa. Wersja ze Sly'em jest de facto odwróceniem Funesa. Stara wersja to pan domu w modernistycznym otoczeniu. Nowa to zabawa retro.
Spokojnie zmieniłem zdanie odnośne tej wersji (chociaż nadal wolę film z de Funesem) ;)
Jakby była ciutek lepsza, to bym 10 dała. To dopiero by było :D
Uwielbiam ten film i nikt mi nie wmówi że nie jest świetny.
Zgadzam się jak najbardziej.......ale jeśli chodzi już o samego de Funesa i jego grę w Oscarze to pozamiatał w swój niepodrabialny sposób. Od razu mówię ,że nic nie kumam po francusku, tu nie trzeba kumać, tu wystarczy tylko patrzeć na tego uroczego apodyktycznego furiata :) http://www.youtube.com/watch?v=bddmYTMdslU
Super komedia, też uważam że lepsza od wersji ze starym dobrym Luisem. Właśnie oglądałem po raz kolejny i śmieszy prawie tak samo jak za pierwszym razem. Idealny przykład komizmu sytuacyjnego, którego coraz bardziej brakuje w filmach ostatnich lat.