PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603781}

Oslo, 31 sierpnia

Oslo, 31. august
7,3 8 675
ocen
7,3 10 1 8675
6,8 17
ocen krytyków
Oslo, 31 sierpnia
powrót do forum filmu Oslo, 31 sierpnia

Anders wie, że jego los jest przesądzony. Widać to w jego minie po uśmiechach, które czasami z siebie wypuszcza, oglądając dwie młode, pełne życia dziewczyny, albo spotykając starych przyjaciół. Smutek jest już z nim na zawsze i ma go doprowadzić do końca, szarego, głupiego, nie dającego się zrozumieć.

Każda scena w "Oslo" jest po coś. Nawet początek, kiedy główny bohater nie reaguje na dotyk kochanki. Jak sam potem wyrzuca z siebie, "był nieobecny i nic nie czuł". Zastanawia się, czy zbyt wiele nie oczekiwał, bo jest zrażony po nieudanej relacji z Iselin, która, przewrotnie, okazuje się osobą, do której wysyła ostatnie błaganie o pomoc. W formie nagrań na telefonie, między słowami, prosi o ostatnią deskę ratunku. I ona, jak na złość, nie przychodzi. Jego pragnienie bliskości dostrzegamy nie raz, bo przecież czym innym było pocałowanie byłej dziewczyny, która nie wie, jak się starzeć, albo wtulanie się w plecy nowo poznanej studentki, która prowadziła rower? Jego pojawienie się na imprezie oznaczało pójście w stronę dragów i wiedział o tym, dlatego się wzbraniał. Chęć spotkania innych ludzi była jednak silniejsza.

Rozmowy, które przeprowadza, utwierdzają go w świadomości, że świat jest gówniany, a ludzie w większości tu cierpią, szczególnie ci mądrzejsi. Nie ocenia i nie klasyfikuje, ma wrażliwość, lecz po prostu obserwuje. Patrzy na ludzi w kawiarniach, na ulicy i słucha ich rozmów. Każdy z nich tętni życiem, problemami oczywiście, ale Anders uświadamia sobie, że pragnie takich problemów, a zarazem wie, że jeśli ktoś doznał już upadku, to wszystko wydaje mu się niczym. Ich dążenia i marzenia są jednak, jak wszystko inne, bezsensowne. On rozumie, że nic do niczego nie prowadzi. Że ludzie tylko się oszukują, nawzajem albo samych siebie. Andres traci wszelką wiarę i myślę, że dlatego wycofuje się z "normalnego" życia, pracy, relacji z innymi ludźmi. Nie ze względu na fakt bycia bananowym gościem, który za dużo miał, dlatego sięgnął po heroinę, i teraz jest totalnie próżny, głupi i dupkowaty. On już nie chce więcej walczyć.

Więc błąka się po klubach i ulicach, chcąc jeszcze coś przeżyć, czegoś doświadczyć, Ale i to już nie ma znaczenia. Łapie chemię z młodą, inteligentną i ładną dziewczyną, lecz zdaje sobie sprawę, że to już się nie uda. Nie teraz, kiedy zapadł wyrok. Łapie ostatnie promienie słońca i znika. Gdzieś z tyłu głowy musi mieć rozmowę z przyjacielem i to, że tamten się zapłacze, będzie mu ciężko, gdzieś z tyłu głowy musi wiedzieć, że była, która przyłapała go na kradzieży pieniędzy, wie, na co je brał, ale to już nie ma znaczenia.

Odgrywa ostatni dobry akt i wykonuje wyrok. Oslo, jak na początku filmu, wciąż żyje, a ktoś w nim przeżywa radość, rozgoryczenie, porażkę albo sukces. Ktoś tam kocha i jest szczęśliwy. Na pewno... Musi być. Każdy chce w to wierzyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones