Nie wiem czego tak naprawdę się spodziewałem. A może wiem? Wiernego odwzorowania serialu, świetne dialogi ( cięte riposty, humor), zapierającą dech w piersiach akcję. Srogo się zawiodłem. Film jest po prostu zrobiony po to by zarobić i na odwal się. Zwykła amatorka. Nie wspominając o dubbingu polskim, który był tragifarsą ( komandor Rzao, stryj Iro itp) Film w ogóle nie oddaje klimatu Awatara:TLA. Osobiście odbieram film jako inwektywę, zakpienie z fanów Awatara.
Obejrzałem to cudem, widziałem w tym czymś potencjal. Jednak czulo sie, oj czuła, wielki pośpiech właściwie każdy wątek był tylko delikatnie zarysowany. Musze sięgnąć do źródła bo sam pomysł mi sie podoba.
sam pomysł na film jest ok ale niestety wykonanie jest dużo gorsze. Jednak najbardziej chyba wnerwiło mnie to że film jest z Dubbingiem....rany....przez to ogląda się go jak film dla dzieci....masakra jakaś....nie ma nic gorszego jak pójść na ciekawie zapowiadający się film i na samym początku cała radość opada gdy usłyszysz ten pedalski dubbing....ech. Na dodatek efekty 3D w Cinemacity praktycznie nie istnieją....tak naprawdę niewiele bym stracił jak ten film bym obejrzał u siebie w domu na 42 calowym LCD-ku. Szkoda że nie było opcji by zobaczyć go w 2D i z napisami.
a z drugiej strony chciałbym spytać na jakiej podstawie jest ten film zrobiony?? nie słyszałem wcześniej o tym serialu...
Avatar: The Last Airbender (w polsce Awatar:Legenda Aanga). Całkiem miły serial, zwłaszcza od drugiej księgi. Tworzone przez Nickeldeon. Do znalezienai w necie, w sklepach i dosłownie wszędzie. Na nickeldeonie też leci co jakiś czas ;).