Zdecydowalam sie na "The Last Castle" wlasciwie tylko z sympatii do Roberta Redforda, ktorego ostatnio dlugo nie bylo na ekranie (ostatnio chyba byl nudnawy "Zaklinacz koni") i Jamesa Gandolfini, ktorego uwielbiam za serial "Rodzina Soprano" i chcialam go zobaczyc w innej roli.

Scenariusz jest paskudnie schamatyczny i wlasciwie nie ma sie czym ekscytowac. Wielki zamek w stanie TN zamieniony w wiezienie dla przestepcow skazanych na podstawie prawa wojskowego, czyli dla marynarki, piechoty itp. Pewnego dnia przybywa tam jako wiezien bardzo wysoko postawiony wojskowy, bo sam general o powierzchownosci Redforda. Ma zamiar bezproblemowo odsiedziec swoje i odejsc na zasluzona emeryture. Jednak pobyt tam nie jest taki prosty. Naczelnik wiezienia, w wojskowym mundurze Gandolfini, okazuje sie bezlitosnym brutalem o sympatycznym usmiechu. Generalowi (kompletnie nijaki, malo interesujacy Redford, ktorego wysportowane cialo bardzo mnie zaskoczylo, gdy zdjal koszulke :) nie pozostaje nic jak wlaczyc sie do solidarnej i honorowej akcji przeciwko oprawcy.

Dwa aspekty tego filmu sa warte uwagi. Pierwszy to sceny niemal batalistyczne walki wiezniow ze straznikami. Technika i pomyslowosc niemal ze sredniowiecza, spowodowana brakiem odpowiedniej broni i narzedzi. Zaskoczenie i inwencja to ich bron.
Drugi to rewelacyjna rola Jamesa Gandolfini. Spokojny, niemal niesmialo usmiechniety pan z brzuszkiem. Kolekcjoner historycznych eksponatow z pol bitewnych, ktory akcje pod swoim dowodztwem rozgrywa na placu wieziennym, obserwujac calosc z swojego oszklonego gabinetu. Wiezniow traktuje jak pionki na planszy, wydajac odpowiednie, sterujace akcja rozkazy swoim podwladnym. Zapewne z powodu tchorzostwa i oportunizmu sam nigdy nie znalazl sie na prawdziwiej wojnie, ale swoje niespelnione ambicje musial gdzies realizowac. Znalazl swietne i wygodne miejsce.
Mowi sie o ewentualnej nominacji do Oscara dla niego. Coz, zobaczymy co sie pojawi do konca tego roku na ekranach...dla mnie w kazdym razie, to z pewnosci rola, ktora czeka w kolejce ewentualnych kandydatow.