Zapowiadało się nieźle, super obsada, dobry pomysł, wykonanie jednak nie wyszło, akcja jakaś niedorobiona, przewidywalna. Ktoś w opisie grubo przesadził porównując film do "Ocean's eleven" czy filmów Guya Ritchiego. Film nie jest zły, po prostu taki sobie, bez emocji, dużo obiecuje i nie dotrzymuje.
Plusem jest świetna muzyka.
Zgadzam się. Pomysł świetny, obsada znakomita, ale wykonanie nie za bardzo. Mimo wszystko oglądnąć trzeba:)
Również się zgadzam,
bardzo ciekawy pomysł na film, a jednak tak się wlekł, Kwinto strasznie długo "kompletował drużynę", i jakieś takie bez polotu te ich akcje. Naprawdę słabe. Gdyby nie przesympatyczni bohaterowie - wyłączyłabym w połowie (czego naprawdę nigdy nie robię), bo poza nimi nie było tam nic co by mnie przyciągało.
I właśnie - poza muzyką, dla mnie ogromny plus za kreacje bohaterów, kapitalni, moje serce należy do Kotka, kiedy pojawiał się on z tym swoim śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy, to od razu zęby mi się cieszyły :D Przede wszystkim to jego wina że nie dałam rady przełączyć na inny kanał :D
ixtl, trafne uwagi - jednak ja bym oceniał film przez pryzmat polskich filmów, a patrząc w ten sposób naprawdę jest to górna półka. Poza tym ten brak wyraźnej akcji, brak pomysłowego fortelu, brak dynamiki mi się nawet podobały. Zwiększyło to zarówno realizm, jak i pozytywny przekaz filmu: nie trzeba mieć super mocy i super pomysłów - wystarczy się skrzyknąć, zrobić coś razem.