Całkiem dobra gra aktorska ogólnie, świetny, można nawet powiedzieć, że gotycki klimat, bardzo dobry soundtrack, i jak przez 3/4 filmu obalane jest większość zjawisk nadprzyrodzonych, tak na końcu dostajemy nawet nie to, czego chcieliśmy, a jeszcze więcej, bo finał jest naprawdę porządny jak na polskie kino. Właśnie. Tyle hejtu. "Polski horror? To będzie gniot!". Oczywiście, "W lesie dziś nie zaśnie nikt" 1&2 podzieliło widownię, i tak jak pierwsza część mnie urzekła, choć efekty były w niej mocno średnie, tak dwójka mnie zabolała absurdami w 3-cim akcie. W tym roku była jeszcze "Apokawixa", i tak jak mi się podobała, tak jednak było w niej kilka mocnych szkopułów, no i miała zadatki na nieco poważniejszy horror, a tu znowu dostaliśmy czarną komedię. Ostatnia wieczerza to horror poważny, często mroczny, z gęstym klimatem, tak że można go kroić siekierą. I owszem, pojawiają się trochę humorystyczne momenty (zwłaszcza w okolicach finału), główny bohater to idiota, a, w moim mniemaniu przynajmniej, film powinien być choć trochę dłuższy, bo naprawdę było mi mało. O dziwo CGI pod koniec nie jest wcale złe, jak na polski budżet można powiedzieć, że nawet nieźle, choć niektóre elementy troszkę trąciły oko. Polecam, choć rozwija się dosyć długo (paradoksalnie, moim zdaniem, za szybko są odkrywane pewne karty), ale dla mnie jest to akurat atutem.

UWAGA, SPOJLERY!!!



Było już w tym roku parę produkcji, w których mieliśmy do czynienia z jakiś satanistycznym kultem/sektą, antychrystem i całą tą otoczką, chociażby przez wielu skrytykowane, ale przeze mnie ukochane "The Long Night", czy w trochę mniejszym stopniu "The Twin". Tu również się to pojawia, i wprawdzie od początku wiemy, że nasz główny bohater kryje w sobie mrok, jednak w pełni okazuje się to w finale, kiedy staje się potężnym, można powiedzieć, synem diabła- przeznaczenia nie oszukasz. Pomysł z ludzkimi odwróconymi krzyżami naprawdę spoko, wyszło widowiskowo. W skrócie polecam!