Bardzo ważny film poruszający problem uzależnienia od heroiny w świecie na pozór normalnych, zwykłych ludzi. Świetne kreacje dwóch głównych bohaterów, a o wartości tego filmu może świadczyć chociażby cykl: "Kocham kino", w którym to był prezentowany. Najwiekszą "porażką" jest jednak brak dostepności tego filmu w jakiejkolwiek formie, w naszym nazbyt skomercjaliowanym filmowym świecie.
Nie no bez jaj, Requiem jest wielkim filmem i przede wszystkim kultowym. Ja obejrzałem Broken Vessels ze względu na tło pracy w tamtejszym ratownictwie medycznym. Poniekąd podobnym filmem jest "Ciemna strona miasta" Martina Scorsese z Nicolasem Cage'em w roli głównej i tutaj prędzej bym się doszukiwał porównań. Nieporównywałbym Broken Vessels do Requiem ze względu na to że BV brakuje pewnych niezbędnych wartości czysto kinowych, choć oczywiście jako film mający przedstawiać jakąś rzeczywistość to faktycznie jest całkiem w porządku - smutny i jeśli nie prawdziwy, to przynajmniej sprawiający takie wrażenie.