Po dwóch latach oglądania Kanadyjskich filmów klasy "Z" wreszcie trafiłem na dobry film ich produkcji. Jeśli ktoś lubi sci-fi z podróżami w czasie w tle, to polecam.
..trochę słaby film i prawdę mówiąc, dokończyłem go tylko ze względu na Magdę Apanowicz. Scena w mieszkaniu Elliota, gdzie Angela ogląda rysunkami małego Jamesa, przyprawiła mnie o bardzo silny atak śmiechu i dlatego daję 4, bo inaczej byłoby mniej