PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=293878}

Oszukana

Changeling
7,8 189 858
ocen
7,8 10 1 189858
7,1 26
ocen krytyków
Oszukana
powrót do forum filmu Oszukana

W roku 2008 (rok powstania "Oszukanej") w USA miało miejsce 276 (dwieście siedemdziesiąt sześć) premier kinowych (http://www.movieinsider.com/movies/-/2008/). Bez obawy popełnienia grubszej pomyłki można założyć, że około pięciu filmów były tu absolutnie wybitnych, zaś około pięćdziesięciu - to były filmy może nie przełomowe, lecz solidnie zrealizowane, ze wszech miar godne zobaczenia. Pozostałe ponad dwieście dwadzieścia już zdążyło pójść w słuszne zapomnienie. Otóż te umowne pięć pozycji wybitnych oraz ta umowna pięćdziesiątka filmów dobrych zawierają w sobie walory na tyle mocne, że z powodzeniem równoważą miałkość pozostałej dwusetki z górą.

Uważam, że właśnie "Oszukana" kondensuje w sobie to, co miliony widzów w USA i poza USA kochają oglądać:
1 Amerykański film może nam, owszem, pokazać bezmiar zbrodni. Nie wszyscy ujdą w nim z życiem. Ale niemal nigdy film nie zapomni zaznaczyć, że jednak jakaś sprawiedliwość nieuchronnie zatriumfuje.
Film może pokazać ogrom korupcji w lokalnej policji. Nic to. Zawsze znajdzie się jakiś młodszy rangą "Officer", który wykona to, co jest jego obowiązkiem. Film może zasugerować, że rozpolitykowany pastor zajmuje się głównie walką z lokalną władzą miast zajmować się zbawianiem duszyczek. Nic to. Summa summarum Wielebny uczyni więcej dobrego niż złego. Film może wypomnieć, że lobby prawnicze jest poza finansowym zasięgiem maluczkich. Nic to. Zawsze znajdzie się jakiś prawniczy celebryta gotowy reprezentować Angelinę pro bono. I tak dalej.
2 No i najważniejsze. Amerykańscy filmowcy nie omieszkają zostawić widzowi choćby szczyptę NADZIEI. To w kinie europejskim reżyser odważy się w ostatniej scenie pokazać niewinnego bohatera jak budzi się dwa metry pod ziemią, zamknięty w trumnie, bez szansy na odkopanie (to naturalnie nie jest akurat bezpośrednie nawiązanie do żadnej sceny z filmu Clinta Eastwooda, to tylko taki ekstremalny przykład). W kinie amerykańskim podobny pomysł na zakończenie nie przejdzie.

Ja osobiście jednak lubię, gdy - całkiem 'a l'americaine - potrzeba elementarnego porządku moralnego i prawnego zostanie w końcówce filmu potwierdzona. Niezmiennie podoba mi się, gdy dobro odniesie jakiś, choćby niewielki, choćby pośmiertny - triumf. Niezmiennie daję się uwieść tej nucie nadziei w ostatniej scenie. Człowiek potrzebuje czegoś takiego.
"Oszukaną" ogląda się bardzo dobrze. Nie przeszkadza mi nawet nadto mocne dociskanie przez reżysera pedału melodramatycznego wyciskacza łez: w scenie uwolnienia bezprawnie więzionych pensjonariuszek zakładu psychiatrycznego albo w scenie spotkania matki z synem, który się właśnie odnalazł.


PS Zachowanie filmowego mordercy zdradza liczne cechy choroby psychicznej. Myślę, że dzisiaj - dziewięćdziesiąt kilka lat post factum - obrońcy z łatwością zamieniliby mu karę śmierci na pobyt w zakładzie zamkniętym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones