Spoiler alert!

Mylisz się. Skąd Ci coś takiego przyszło do głowy. Przecież końcówka filmu wszystko wyjaśnia.

Film zapewne jest trudny w odbiorze, jeśli nie wie się nic o snach, i ignoruję je. Ciekawa sytuacja, bo prawda jest taka, że śnisz każdej nocy, lecz tego nie pamiętasz. Nauka udowodniła, że każdy człowiek, każdej nocy (o ile pójdzie spać) miewa sny. Tak już po prostu jest, że sny bardzo szybko znikają z pamięci. Ponadto ludzie traktują sny jako igraszkę umysłu, co sprzyja zapominaniu. Jednakże, jak przypomnisz sobie jakiś swój sen, i go przeanalizujesz, to zrozumiesz, że podczas tego snu, nie wiedziałaś, że to był sen. To jest przekaz tego filmu - sny są tak samo realne jak rzeczywistość.

Jakby tego było mało, to mogę jeszcze dolać oliwy do ognia :D. Film na pewno świetnie rozumieją ludzie, którzy doświadczają świadomych snów. Zachowując świadomość we śnie, obserwowałem świat i nie mogłem (do teraz nie mogę) nadziwić się nim. W snach wszystko jest tak bardzo "prawdziwe"... Otoczenie, ludzie, powiew zimnego wiatru, padający na mnie deszcz... Ponadto, zadziwia mnie fakt, że mój mózg potrafi wygenerować tak szczegółowo dopracowany świat. Pamiętam jak kiedyś (we śnie ofc) byłem na dachu dużego budynku i podziwiałem jego architekturę, coś niesamowitego. Nie potrafię sobie wyobrazić takiego dachu, a w tym śnie mój mózg (bez mojej ingerencji) stworzył coś tak niesamowitego, że dosłownie, trudno to sobie wyobrazić.