wedlug 2 zasady dogmy "Nie należy dodawać żadnego dźwięku, który nie wynika wprost z obrazu. Muzyka może wystąpić w filmie tylko wtedy, jeśli jest elementem sceny". 2-krotnie w tle byla muzyka. co prawda, byla to transpozycja jednej z glownych bohaterek ale jednak
Myślę, ze muzyka była elementem sceny - słuchała jej bohaterka, więc my również.
Takie zgrzyty to chyba normalka. Nie wiem, czy w ramach Dogmy kiedykolwiek powstał film, który trzymał się stuprocentowo zasad "dekalogu".