Nie wiem czy tylko ja tak mam ale większość horrorów jakie widziałem, które były kręcone na wyspach brytyjskich są jakieś szare, brudne, ponure, przygnębiające i z ciężkim klimatem. Jakoś tak ci ludzie z Angielskich blokowisk wydają się strasznie dziwni. Szczególnie tej młodzieży tam nie czaje totalnie. A wracając do filmu to nie jest on taki najgorszy tylko troszkę mało się w nim dzieje... Nawet za bardzo nie wiadomo o co chodziło. Może jakoś nieuważnie oglądałem ale wydaje mi się że te objaśnienia były tylko jakieś szczątkowe. Bo czemu ten chłopak był jakimś potworem i co to było w ogóle? On coś tam gadał, że jest mało takich jak on i czekają na coś kij wie na co :P I ta końcówka z tym jak on się zmienił i ona go później zabija po paru minutach to jakoś za szybko wszystko i bez sensu było. Ta pętla z tym, że teraz ona będzie wychowywała potwora to też jakieś słabe było. Daję 5 bo tu ciężko dać coś więcej. Specyficzny jest to film.