Ocena na podstawie 3/4 filmu bo do końca nie przetrwałem.
Scenariusz naiwny, naciągany i schematyczny.
Reżyserowi dobrze wychodzą tylko sceny przemocy, reszta na poziomie średniego polskiego serialu z TVP.
Zdjęcia mogą być, ale niezmiernie wkurzający jest ten filtr, przez który przepuszczony jest cały film. Po co? Rozumiem że się filtruje retrospekcje żeby stylistycznie oddzielić je od czasu teraźniejszego, ale całość tak samo jak leci...???
Aktorstwo to upadek. Spuszczę zasłonę milczenia na wszystkich aktorów traktorów z siódmej ligi, ale Cage? Ten facet przebił dno, przekopał się przez metr mułu i dotarł w rejony w których jeszcze nie nurkował. A przecież kiedyś miał swoje doskonałe momenty. Żal patrzeć na ten zjazd.
Muzyki w filmie nie stwierdziłem.
Generalnie z daleka od tego filmu. Strata czasu i pieniędzy...
Film słaby. Mnie szczególnie wkurzyły zwolnienia czasu i luki w scenariuszu. Nie wiem czy przegapiłem, czy po prostu nie wyjaśnili jak JP znalazł swego brata i po strzelaninie nie pokazali jak uratowali córkę Mikeya tylko przeskoczyli do epilogu. Nie wspominając o scenie, w której spowodował wymioty u naćpanej żony brata, przez co miał całą rękę w rzygach, a scenę później szukał czegoś w torbie i ręce oczywiście czyściutkie. Ale i tak nie rozumiem ludzi, którzy wychodzą z kina w trakcie filmu.
JP znalazł brata w opuszczonym budynku gdzie kiedyś chodzili na gry video. Bo brat wcześniej przez tel mu powiedział coś w stylu '..i pójdziemy na gry video', i w końcu JP zakumał i tam pojechał. Ale też dziwne, że akurat nikt go wtedy nie pilnował...dużo rzeczy nie trzymało się kupy
Tylko, że wcześniej JP w rozmowie z innymi ludźmi dał do zrozumienia, że tą wzmiankę brata o grach wideo odebrał jako ostrzeżenie. Żeby nie robił wymiany, bo mają zamiar wziąć kasę i ich zabić. Nie pamiętam sceny, w której JP zdaje sobie sprawę z tego, że jest to wskazówka do miejsca przetrzymywania jego brata.