Fajnie że o tym piszesz. Taki szczegół zupełnie zmienia moje odczucia względem zakończenia.
No i wyjaśnia zdolności bojowe Cohaagena.

Wiele filmów ma swoje "wersje reżyserskie", które najcześciej z wizją reżysera nie mają nic wspólnego - są po prostu alternatywnym zakończeniem. Niemniej realizatorzy, w tym pewnie reżyser, zagłosowali ostatecznie za tą wersją zakończenia a to czyni ją oficjalną. Nie zwróciłem uwagi, czy w poprzednich scenach na przedramieniu Quaida widać tatuaż, ale w ogóle sam motyw tego znaczka pojawia się "po coś", więc jest w tym jakiś sens.
Niemniej takiej masy absurdu jak w tym filmie kompletnie to nie wyjaśnia... To jest pójście na skróty, a logika tego nie lubi.

ale mozna powiedziec ze sam uwiezylem ze dzieje sie wszystko na prawde az do momentu tego znaczka wszystko to od razu zmienilo , no szkoda szkoda ale bardzo dobre zakonczenie ale tak jak piszesz w trakcie filmu bylo duzo nie dociagniec ,np jak weszli na sam szczyt tego hmmm pociagu co lecial do gory to opor powiatrza powinien ich zwalic z nog bo jezeli on pokonuje 12 tys km w 20 minut to leci to cos z predkoscia 36tys km na h xD a Ci sobie na samej gorze stoja jakby nigdy nic rozumie ze to moglo zwolnic no ale bez przesady wtedy predkosc byla caly czas taka sama, nie realistyczne i to bardzo + jadro wewnetrzne ziemi nawet nie ma info ile ma stopni jedyna co bylo w miare wiarygodne to z ta grawitacja tylko jest jedno ale do jadra ten pociag spada a potem pnie sie w gore i jakim cudem on sie wyrywa z grafitacja akurat kiedy jest w jadrze i leci do gory trzeba by bylo miec cholera wie jaki naped zeby sie wyrwac no coz nawet moja pogimnazjalna fizyka to stwierdza a jak na to popatrza inni lubie filmy z gatunku SF ale tylko wtedy kiedy sobie pomysle o to byloby mozliwo jakby byl jakis ciekawy motyw w filmie

Zdolności bojowe Cohaagena są wyjaśnione w filmie.

To może i ja się wypowiem. Jest jeszcze jeden fakt, o którym nikt nie wspomina na temat owego "znaczka", może to błąd reżysera (choć wątpię ze względu na ujęcie kamery), przyjrzyjcie się scenie, w której Colin zostaje jakby złapany w tym podziemiu i ma mu być na nowo "czyszczona" pamięć. Sadzają go na krześle i jest ujęcie kamery na jego prawą rękę przy przypinaniu, również nie ma wtedy znaczka. Oznacza to, że był to sen. Taki dodatkowy szczególik, którego chyba nikt nie wyłapał ;)

dokładnie, to wszystko wyjaśnia więc nie wiem skąd ten hejt. Film naprawdę dobrze zrobiony (pomijając te wpadki techniczne). 8/10

czemu wtopa z grawitacją? tak by to mniej więcej wyglądało, jakby ludzie wynaleźli podróż przez środek planety

Chodzi o to, że grawitacja by się zmieniała stopniowo, a w filmie mamy takie nagłe "skoki". Jest grawitacja, za chwilę nagle jej brak (a powinno być płynne przejście).
Nie mniej jednak w snach różne dziwne, często niezgodne z prawami fizyki czy nielogiczne, rzeczy się dzieją.

to chyba dlatego, że obiekt poruszał się bardzo szybko (patrząc na czas przejścia przez planetę)
poza tym wizualnie to raczej wygląda zerojedynkowo, albo jest jakaś grawitacja i stoją, albo nie ma i latają

ale moze na sile usprawiedliwiam film :P

Według Newtona F=G(stała grawitacji) razy iloczyn mas podzielić przez kwadrat odległości między środkami. Newton trochę upraszcza, bo nie przyszło mu do głowy że odległość może być mniejsza niż suma promieni. Więc według tego wzoru w środku powinna byż taka siła że ho-ho. Oczywiście można przyjąć że grawitacja tej części Ziemi którą już minęliśmy będzie działać przeciwnie do tej która jeszcze pozostała po drodze, ale nie podejmuję się tego liczyć bo dyplom inżyniera zrobiłem 20 mlat temu i od tego czasu nie liczyłem żadnej całki :) Do tego dochodzi jeszcze bezwładność (wagonik nie porusza się jednostajnie) i siła Coriolisa od obrotu Ziemi. Acha, i gęstość Ziemi nie jest stała.. Chcesz to sobie policz, ale na pewno siła nie będzie stała a potem zerowa a potem znowu stała tylko odwrotnie..

Tak poza tym, na większych głębokościach (nie mówiąc już nawet o jądrze zewnętrznym) panują wysokie temperatury, rzędu tysięcy stopni celsjusza. Wnętrze planety nie jest też ciałem stałym. Nawet jeśli zakładamy, że taki przejazd jakimś cudem byłby możliwy, to ludzie wyjeżdżaliby po drugiej stronie ugotowani.

piszesz o tej scenie co zabija "swoja" zonke wychodzi z kontenera??? do Biel i wtedy widzi reklame TR? o ta scene chodzi? mi sie caly czas wydawalo ze cala tak akcje to sen albo nawet ta jego przygoda bycia szpiegem.

4/10 bo za duzo za duzo akcji strzelanin poscigow. za duzo tego. wiecej fabuly dodac. ;)

Przecież gdyby był w tym programie to nie mógł by pamiętać że był robotnikiem. To ze nie ma znaczka własnie też dowodzi że działo się to w realu.W realu taki znaczek dawno by zszedł z ręki a ranka po nakłuciu zagoiła. A to ze była reklama..total recall..Przecież w jego realnym świecie ta reklama była wszedzie..także w koloni, co wiecej nawet rzekomo alternatywny swiat w ktorym by był..wiedział o istnieniu recall. Wiec ta reklama niczego nie dowodzi, ani to że znaczka nie ma. Nie mam pojęcia skąd wniosek że ta końcówka czegoś dowodzi - niczego nie dowodzi ani za ani przeciw.

Filmie ta scena ma znaczenie inaczej by jej nie było. Oczywiście można napisać, że to niema sensu jeśli chciał uciec od rzeczywistość to i tak zobaczyły by pod plastrem znaczek i ślad po strzykawce. Tyle, że to film a nie rzeczywistości i tak należy na to patrzeć to my jesteśmy odbiorcą tych informacji a ludzie na ekranie to jednie aktorzy.

To była delikatna sugestia do widza ale widać niektórym trzeba wprost dużymi drukowanymi literami.

Skoro scena niczego nie dowodzi i niczego nie zmienia jest bez znaczenia czemu wcięto ją z wersji kinowej czemu ją nakręcono i czemu przykleili mu plaster skoro nie było tam żadnej rany a może biegał z tym pasterki od momentu kiedy trafił do Total Recall. Wiesz tak normalnie to ludzie nie robią sobie opatrunków bez powodu a tam nic nie było. I po co w TR robili ten znaczek na ręku.

"Filmie ta scena ma znaczenie inaczej by jej nie było" - roześmiałem się aż po pachy, a dalej wiśienka na torcie "Tyle, że to film a nie rzeczywistośc". Przemyśl jeszcze raz co napisałeś a najlepiej napisz własnie sobie dużymi drukowanymi literami. pozdro!

Cięta riposta szkoda, że nie poparta żadnymi argumentami. :D