Ten film absolutnie nie zrobil na mnie tak niesamowitego wrazenia jak na pozostalych ktorzy sie tutaj dotad wypowiadali. Powiedzialabym, ze to film bardzo sredni. Ot kilka wzruszajacych scen, latwo przewidywalny, jak na tego typu filmy przystalo, scenariusz wydarzen. Porownywanie go do genialnego 'Stowarzyszenia umarlych poetow' to wedlug mnie naduzycie, to nie ta dawka emocji, wzruszen, magii, tego 'czegos' co powoduje, ze obraz zapada gleboko w pamiec.
Zgadzam się z opinią. Tak naprawdę fabuła i przebieg filmu wcale nie zrobił na mnie wrażenia. Za to bardzo podoba mi się muzyka. Moim zdaniem była genialna. Miała bardzo duży wpływ na ogólne wrażenie, ale wychwalanie filmu, to duże nadużycie.
A porównanie do "Dead Poets Society" to już w ogólne nie na miejscu :D