każde rozwiązanie powieści Agaty. A z tym mam zagwozdkę :( Dlaczego one zabiły tę młodą dziewczynę ucharakteryzowaną na Ruby? I dlaczego Josie zgłosiła się na rozpoznanie zwłok, udawała, że ją rozpoznała? Czy Adelajda nie wiedziała kogo zabiła w bibliotece Blake'a??? To miała być ta dziewczyna czy faktycznie Ruby? Proszę o pomoc. Dzięki!
To przecież proste. Tamta dziewczyna została ucharakteryzowana na Ruby, aby jej zwłoki wzięto za zwłoki Ruby. Po podłożeniu tych zwłok mordercy zadbali o zapewnienie sobie alibi na czas, kiedy prawdziwa Ruby była widziana w hotelu i na później, gdy zniknęła. Wszyscy myśleli, że morderstwo osoby znalezionej w bibliotece zostało popełnione później, po zniknięciu prawdziwej Ruby. Dlatego konieczne było, aby ktoś z morderców, a konkretnie kuzynka Ruby, "zidentyfikowała" zwłoki z biblioteki jako Ruby. Prawdziwa Ruby została zabita później - w czasie, na który mordercy nie potrzebowali alibi. Jej zwłoki miały zostać wzięte za zwłoki tej młodej dziewczyny.
Mam nadzieję, że napisałem to zrozumiale, choć to wyjaśnienie jest tak zawiłe, że trudno je ubrać w słowa. Brawa dla Agathy Christie, że tak zgrabnie je opisała w książce. Dlatego też lepiej najpierw czytać książki. Naprawdę warto, są znacznie lepsze od filmów (z drugiej strony - czy kiedykolwiek powstała lepsza filmowa adaptacja, niż książkowy oryginał? szczerze wątpię). Autorce zdarzyło się co prawda kilka gniotów, ale pozostałe kilkadziesiąt książek jest co najmniej bardzo dobra.
Jeżeli chodzi o Agatę to w mojej opinii Dziesięć małych murzynków w adaptacji filmowej broni się lepiej niż w oryginale. Dzieje się to dzięki podwójnej przewrotności filmowego zakończenia, paradoxalnie będącego przypuszczalnie efektem chęci przypodobania się publiczności.
Jeżeli pytanie jest ogólne to takim oczywistym skojarzeniem jest dla mnie Testament Overmana. Film jest znakomity i utrzymany w klimacie powieści Ludluma, czego (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu) nie można powiedzieć o książce, najsłabszej i najmniej pozakręcanej w jego dorobku.
Wszystko ślicznie, pięknie i wspaniale. Tylko dlaczego zmienili mordercę? U Agathy Christie to Mark był potajemnym mężem Josie i to oni razem spiskowali ...
Z tego co zauważyłam to prawie w każdym filmie z Panną Marple pojawia się wątek lesbijski. Raz może i było to zaskakujące ale jak widzę to w prawie każdym filmie (mam teraz fazę na tą serię z Geraldine McEwan) to takie wątki nudzą i zniesmaczają, wygląda to tak jakby były wciskane na siłę.
Tym bardziej, że w tamtych czasach było to w Wielkiej Brytanii karane, więc nikt się z tym tak nie obnosił, jak w tych filmach.
Chyba raczej płaci za szkodzenie homoseksualistom - bo przecież tu są w negatywnym świetle pokazane. Pewnie katolicka propaganda.
Dokładnie to samo miałam napisać. Lesbijki mordujące nastoletnie dziewczynki bardzo wypromują homoseksualizm. :D
Chciałabym żeby tacy samozwańczy krytycy zastanowili się przez chwilę, a nie reagowali jak czerwona płachta na byka jak zobaczą coś co nie zgadza się z ich jedyną słuszną wizją świata.
Niepotrzebnie zmieniono morderców, a w zasadzie tylko jednego mordercę, ale chyba aż tak to nie psuje odbioru. Dla mnie nie zepsuło wcale.