Te cudownie prześwietlone zdjęcia zawierają wszystkie zawiedzione nadzieje, stracone bezpowrotnie szanse, gorycz przemijania i niespełnienia, ale również niepokój względem nieudanego życia, które Wiktor prowadzi. Wiktor niesie ten bagaż, nie może a chciałby go zrzucić i zdaje sobie sprawę, że kiedyś tam stracił szansę na najważniejszą rzecz w życiu każdego człowieka, szansę przeżywania prawdziwej miłości, która przelała mu się między palcami.
Nieprzypadkowy jest w tym filmie obraz przyrody i gasnącego lata w Wilku, albowiem świetnie kontrastuje z przemijającą młodością Wiktora, z którą jak z Wilkiem żegna się w końcowych kadrach filmu główny bohater.
To wszystko o czym napisałeś serek25 czyni z tego filmu piękny obraz przemijania, pogodzenia się z własnym życiem, nawet jeśli jest ono gorzkie i niespełnione. Wiktor nie poszukuje miłości, szczęścia, spokoju czy zadowolenia w życiu, ale czyż jego życie nie jest takie same jak tytułowych Panien z Wilka, które właśnie tego szukają/szukały?
Obraz Wajdy nadzwyczaj piękny i ujmujący, chociaż jest w tym filmie wiele słabych momentów. One moim zdaniem wynikają z faktu, iż Wajdzie przychodzi ciężko budowanie portretu psychologicznego człowieka, on zazwyczaj stara się umieścić człowieka w odniesieniu do jakiegoś wydarzenia historycznego i wówczas gdy jego film dotyczy historii jest to zrozumiałe. Jednakże ten film aż się prosi o ukazanie człowieka w sytuacji oderwanej od jakiejkolwiek historii, człowieka skontrontowanego tylko z przyrodą czy własną naturą. Tego jednak Wajda nie potrafi i myślę, że przez to film bardzo dużo traci.
Dla mnie okropne jest zakończenie tego filmu - Wajda nie mógł go skończyć normalnie, pokazując Wiktora odjeżdzającego z Wilka na tle pięknej letnio-jesiennej przyrody, symbolizującej nastrój duchowy bohatera. On w ostatniej scenie musi pokazać jego przyszłość, bo tym drugim mężczyzną w przedziale jest chyba on sam kilkanaście lat później, a za oknem przez chwilę widzimy peerelowskie blokowiska. Czy to miało symbolizować fakt, iż te blokowiska które powstaną za kilka lat położą kres tej kulturze i stylowi życia ziemiańskich dworków. Ja bynajmniej to tak odebrałem - po co więc Wajda tak na siłę wszędzie odnosi się do naszej historii i chce być jakimś narodowym wieszczem? Ta maniera tego reżysera strasznie mnie drażni.
'bo tym drugim mężczyzną w przedziale jest chyba on sam kilkanaście lat później, a za oknem przez chwilę widzimy peerelowskie blokowiska. Czy to miało symbolizować fakt, iż te blokowiska które powstaną za kilka lat położą kres tej kulturze i stylowi życia ziemiańskich dworków.'
ja pomyślałem, że ten starszy mężczyzna to Jarosław Iwaszkiewicz, a Wajda w ten sposób oddaje hołd pisarzowi, czy coś w tym stylu
prawdę mówiąc zakończenie także mi się podobało - akcja filmu działa się jakby w zawieszeniu i tylko przyroda subtelnie pokazywała 'przełamywanie się lata' a nagle zostajemy wytrąceni z tego sielankowego otoczenia, wracamy do rzeczywistości, jak dla mnie to ciekawy zabieg
proszę nie!!! widz musi sam odnaleźć glebie... ten film jest cudowny a końcowa scena pokazuje tylko ze jeśli nic nie zrobisz z własnym życiem, czas przeminie a ty nie zaznasz miłości...
główny bohater stracił coś w młodzieńczych latach teraz po 15latach przyjeżdża już jako dorosły mężczyzna ale tak naprawdę dalej jest dzieckiem, nie potrafi kochać... film bardzo przygnębiający ale i piękny... arcydzieło Wajdy komentowanie jest niestosowne!!!