PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=211207}

Papierowy bohater

Paper Man
6,5 6 980
ocen
6,5 10 1 6980
Papierowy bohater
powrót do forum filmu Papierowy bohater

Po co?

ocenił(a) film na 4

Po tylu latach oglądania filmów, coraz częściej zadaję sobie pewne pytanie. Podczas oglądania Paper Man powtarzałem sobie ciągle to pytanie:
"Po co zrobiono ten film?"
Miała być komedia, wyszedł dramat. Żadnego przesłania w nim nie ma. Historia o przyjaźni nudna i naciągana. Dla kasy też raczej nie zrobiono tego obrazu.
Więc po co? Pytam się, po co zrobiono ten film?
Ocena 4/10.
Jedyny plus to to rola jednej z ciekawszych aktorek młodego pokolenia, Emmy Stone.

ocenił(a) film na 9
asbzyl

Po to żebyś mógł się dziwić. Tego filmu nie zrozumie ten kto nigdy w życiu nie zaznał samotności.
P. S. Na przyszłość odpuść filmy, które cię przerastają.

Thomas_J

Każdy rozumie filmy na własny sposób "koneserze kina". Na przyszłość odpuść sobie głupie komentarze snobie.

ocenił(a) film na 8
vbazyl

Papierowy bohater, Mila Księżycowego Światła, Winter Passing - sporo jest takich filmów

ocenił(a) film na 7
Thomas_J

to lubię w przeglądaniu Waszych komentarzy, zawsze znajdzie się ktoś kto potrafi dobrze podsumować moje wrażenia po seansie

ocenił(a) film na 6
asbzyl

właściwie to zgadzam się z Tobą

ocenił(a) film na 7
asbzyl

Obecnie filmy to nie tylko dramat po ktorym chce sie tylko plakac i przegada 99% filmu lub glupia komedia w ktorej nie ma nic procz debilnych kawalow rodem z podstawowki... fakt film nie ejst moze najlepszy ale dobrze zagrany i dosc sensowny ( jak kazda sztuka nie bierze sie wszystkiego doslownie ). Mile sie ogladalo dosc zyciowe to, ale malo kto rozumie bycie samotnym i sam film( bo wiekszosc pewnie jest jak te bahory co robily impre u glownego bohatera - czyli bez rozumu i bez duszy)

pomba

To jest jeden z filmów dla samotnych ludzi. Podobnie zresztą jak "Między słowami". To jest film, który masz obejrzeć, masz się utożsamić z bohaterami. Uspokoić się. Pomyśleć, że nie jesteś sam, bo to, że takie filmy powstają znaczy, że ktoś jeszcze czuje się podobnie jak ty. Jak to ktoś powiedział, "Zwykle jest tak, że kiedy próbujemy powiedzieć coś o życiu, to wychodzi z tego banał". Może to był banał, może były w nim uproszczenia... ale ja to kupuję. To był film dla mnie :)

ocenił(a) film na 8
Fiyo

Bardzo przyjemny i ciepły film. Miło się oglądało i jak dla mnie był niezwykle autentyczny i poruszający. Przyjaźń ponad wiek , mimo smutku i braku zrozumienia. Szczerze gdybym miał mięć jednego prawdziwego przyjaciela i dziesięciu udawanych to wolałbym tego jednego.

Grzesiubb

Ja byłem pozytywnie nastawiony do filmu, po jego obejrzeniu.. wciąż jestem pozytywnie nastawiony ;). Sie uśmiałem, się zastanowiłem, się zesmuciłem, może to głupie ale nawet sie zaniepokoiłem, że nasz zagubiony bohater ma sie jednak ku nieletniej. Film po prostu: ok, jak wyżej: Ciepły.
Pewnie wróce do niego kiedyś, czego o paru wielkich 'superprodukcjach' powiedzieć nie moge.

ocenił(a) film na 8
Fiyo

popieram w stu procentach :) pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Fiyo

Klimatem prędzej mu do Dróżnika niż do Między Słowami. Od tych dwóch filmów zdecydowanie słabszy, ale za klimat amerykańskiej prowincji i Emmę Stone daję 7.

ocenił(a) film na 5
asbzyl

autorze... powtarzasz swoje tezy "po co zrobiono ten film" czym wcale niewydajesz sie byc fajny

ocenił(a) film na 6
asbzyl

"Miała być komedia, wyszedł dramat."
"Po co zrobiono ten film?"
Miałeś widze z góry wyrobione oczekiwania względem tego filmu. Wszak w kategorii komedia powinny pojawiać się motywy, które dzięki ogromnej oryginalności współczesnych produkcji kojarzą Ci się z "komedią". Zabić czas przy czymś rozweselającym, niewymagającym. Dobrze się bawić przez 90 minut. Na dodatek grała w nim niuńka formatu Emmy.
Co poszło nie tak? A.. racja. Jakiś palant postanowił stworzyć coś nowego (nie ważne - dobrego, czy nędznego), przekazać dalej pewną wizję. Egoista.

Po co zrobiono ten film.. Powyżej masz parę osobistych interpretacji. Szkoda, że żadnej własnej.

asbzyl

Dla mnie osobiście był to jeden z najbardziej wzruszających filmów jakie ostatnio miałem przyjemność oglądać. Bardzo piękny i ciepły w odbiorze. Szkoda, że taka smutna końcówka. Tzn., że głowni bohaterowie rozstali się prawdopodobnie na zawsze już. Eeech...

forek23

Mam takie same wrażenia. Ten film to taka perełka;)

asbzyl

cholera bierze jak za pisanie biorą sie "zawistni profesorowie" i jak nie srać do gniazda jak taka jest większość. Jesteście Wszędzie.

ps; asbzyl'u w dużym stopniu to nie do Ciebie

ocenił(a) film na 8
asbzyl

to jest przede wszystkim film z gatunku refleksyjnych, mojego lubionego, a jeżeli uważasz, że to miała być komedia, a wyszedł dramat, to po raz kolejny nie bierz się za oglądanie

ocenił(a) film na 7
asbzyl

Po co? Na film skusiłem się niedawno, miała to być komedia - w wypożyczalni leżał na zaszczytnym miejscu z komediami. Po 30 minut oglądania filmu stwierdziliśmy (oglądałem go razem z rodzinką) że film ten nie jest na pewno komedią (praktycznie ZERO śmiesznych scen - śmiałem się tylko ja "czasami" ale wynika to z mojego okropnego poczucia humoru). Po 40 minutach nastąpił kryzys wyłączenia filmu, aczkolwiek stwierdziliśmy że znakomity Daniels i Stone ratują film i obejżeliśmy do końca.
Przede wszystkim nie zgodzę się że film opowiada o samotności?
Ani główny bohater nie był samotny ? - posiadał żonę, wyimaginowanego przyjaciela, dość łatwo nawiązywał kontakty, tylko po pewnym czasie żona "przestała się śmiać z jego żartów"
Główna bohaterka była samotna? - przecież miała "chłopaka", chodziła do szkoły, rodzinę etc.
Abby traci siostrę bliźniaczkę po czym wpada w jakąś bliżej niezdefiniowaną chorobę, podobnie dzieje się z głównym bohaterem 40 lat temu - ale powodu nie znamy. Dlaczego super wyedukowana żona - zresztą chirurg, nie umiała, nie potrafiła pomóc swojemu mężowi? Przecież na pewno był leczony i wszystko zakończyło się fiaskiem ?
Film jest trochę o niespełnionych marzeniach, trochę o chorobach których nie da się wyleczyć żadnym lekarstwem - tylko wielką miłością i wzajemnym zrozumieniem, trochę o ukazaniu wad społecznych takich bohaterów jak Claire i Brice (nie wiem czy dobrze napisałem).
A po co? A po to że kino ma tysiące odbiorców, których część na pewno w tym filmie znalazła dużo siebie albo ludzi których zna. No i oczywiście dla pieniędzy.

ocenił(a) film na 6
reborn

Można być samotnym w otoczeniu wielu "przyjaciół". Myślę że ta niezidentyfikowana choroba to depresja. No i może jeszcze kilka innych schodzeń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones