zwlaszcza zapadajacy w pamieci epizod madeline kahn jako panny trixie delight. mozna sie usmiac. cos miedzy kinem drogi a komedia obyczajowa. a w tle ameryka za czasow roosvelta. oglada sie to dobrze ale troche bez emocji.
Zgadzam się - bardzo dobrze zagrany, a historia na tyle przekonująca, że ma się wrażenie, że to wszystko mogło zdarzyć się naprawdę:) Prosta historia, która mnie urzekła. Co do panny Trixie - najlepszy był monolog na wzgórzu;)
Mnie najbardziej zachwyciła kreacja małej Tatum O'Neal, choć rzeczywiście postać M. Kahn też była dość wyrazista. ;] Film bardzo dobrze zrobiony, naprawdę wydaje się, że został nakręcony w latach trzydziestych.
Czy ogląda się go bez emocji? Cóż, mnie całkowicie pochłonął - żałowałam, że się skończył.