PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=369419}
6,4 8 940
ocen
6,4 10 1 8940
6,4 17
ocen krytyków
Paranoid Park
powrót do forum filmu Paranoid Park

Rewelacja!

ocenił(a) film na 8

Najnowsze dzieło Gusa Van Santa, które właśnie wchodzi na ekrany naszych kin, czyli "Paranoid Park", to opowieść o nastolatku, który przypadkowo jest sprawcą czynu, który zaciąży na jego sumieniu. Nie chcę zdradzać o co tutaj chodzi, bo odbiorę przyjemność oglądania; o tym fakcie dowiadujemy się dopiero gdzieś w połowie. Bardziej skupię się na rozwiązaniach formalnych, które zastosował reżyser. Nielinearna, chaotyczna narracja, która znakomicie oddaje rozterki i świat wewnętrzny głównego bohatera, powtórzenia scen od różnych stron oraz rozmyte, nieostre kadry, które znamy już z jego wcześniejszych filmów ("Słoń", "Last Days") tutaj dodatkowo wzbogacone są o przerywniki prezentujące młodych ludzi jeżdżących na deskorolkach. Opowieść ta bowiem rozgrywa się w środowisku nastoletnich deskorolkowców, a tytułowy Park, to miejsce, gdzie zbierają się młodzi ludzie jeżdżący na deskach, ale również nastoletni outsiderzy. Alex, bo tak ma na imię główny bohater pewnego dnia wybiera się w to miejsce, które staje się początkiem jego tragedii. Alex, to chłopak zagubiony, introwertyczny, przechodzący trudny okres dojrzewania w momencie, gdy jego rodzice się rozwodzą. Jedyna odskocznią dla niego jest deska, skatepark, tylko wtedy czuje się wolny i nie musi myśleć, deska jest jak narkotyk. Obraz amerykańskiego reżysera doskonale pokazuje kondycję współczesnej młodzieży, która zamyka się przed światem i nie potrafi rozmawiać o swoich problemach, jest osamotniona i pusta w środku, niczym się nie interesuje, jest wyjałowiona wewnętrznie. Świetnie oddają to artystyczne wręcz, długie i momentami nużące kadry pokazujące pustkę życia Alexa i jego zagubienie w obcym dla niego świecie. Kluczową wydaje się być tutaj scena pod prysznicem, która od razu narzuca skojarzenia z "Psychozą" Hitchcocka, gdzie chłopak próbuje zmyć z siebie winę i w tym momencie podejmuje decyzję, że nikomu nie powie o tym, co się stało. Wspaniała, hipnotyzująca scena. W końcu jednak po namowach swojej sympatycznej koleżanki ze szkoły, która zauważa, że chłopaka coś gnębi i zżera od środka, pisze list o wszystkim co się wydarzyło, ale na końcu pali cały pamiętnik (który zresztą jest czytany przez niego podczas filmu) i w ten sposób pozbywa się poczucia winy i wyrzutów sumienia. Pisanie go jest synonimem rozmowy z drugim człowiek, otworzenia się przed nim i porozmawiania o swoich słabościach, trudnych przeżyciach i kłopotach. Całość filmu wieńczy wspaniała muzyka, dodająca niezwykłego klimatu.
Niektórzy uważają, że szczytowym osiągnięciem Van Santa jest "Słoń", po tym seansie uważam, że to właśnie w "Paranoid Park" amerykański reżyser wzniósł się na wyżyny. Oglądając ten obraz miałem wrażenie obcowania z prawdziwą sztuką. Niezapomniane, trudne w odbiorze, na pewno nie dla każdego i stawiające wiele ważnych pytań bez odpowiedzi, autorskie dzieło z niesamowitym klimatem. Mimo, iż film trwa tylko nieco ponad 80 minut, mamy wrażenie, że jest zdecydowanie dłuższy, co pokazuje jak sprawnie reżyser manipulował nami podczas seansu i jak dał nam się zahipnotyzować swoim obrazem. Końcowa scena również ma swoją wymowę, a jej interpretacja jest równie niejednoznaczna, co cały film.
Gorąco polecam!

Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones