„Poeta w Rosji to więcej niż poeta”, a artysta akcjonista uważany jest przez stróżów porządku za miejskiego dziwak i szaleńca. Pawlenski zaszywa sobie usta grubą nicią w akcie poparcia dla Pussy Riot; nago, owinięty kolczastym drutem leży pod budynkiem Zgromadzenia Ustawodawczego w Petersburgu; ponownie nagi siada po środku Placu Czerwonego i przybija swoje jądra do historycznego bruku. Wszystkie te akty są próbą zwrócenia uwagi społeczeństwa na działania władzy w państwie policyjnym, podjętą przez bezkompromisowego artystę; są dążeniem do „rozbudzenia w obywatelach umiejętności społecznej reakcji”. Niestety dla rodaków akcje Pawlenskiego są albo aktami wandalizmu, albo pozbawionymi sensu czynami osoby chorej psychicznej.