powiedział nauczyciel a zaraz potem ( czy też przedtem, już nie pamiętam) zwierzył się że
czas w którym był w partii był najlepszym w jego życiu. I każdy kto oglądał film wie że nie
chodzi tu o to że miał władze i przywileje, ba akcja dzieje się w Norwegii.
Uważam że w ramach przeciwwagi dla dominującego orło-sokołowego prawicowego
dyskursu ten film powinien być pokazywany w szkołach. Nikt nie powinien się oburzać, w
końcu z ust nauczyciela pada przestroga, "strzeżcie się komunistów". Po obejrzeniu każdy
uczeń sam zdecyduje czy weżnie sobie tą przestrogę do serca.