Nie rozumiem tych zachwytów na forum filmwebie na temat tego filmu.
Sięgnąłem po ten film ze względu na Ewe Borzęcką, która nakręciła świetną kultową "Arizone".
Dokument bardzo marnie zrobiony. 2 godziny wybitnie nudnych konwersacji prymitywów po spozyciu alkoholu oraz
bezsensownych, ciągnących sie w nieskończoność nudnych scen.
Muzyka w filmie okropna - denerwujący dżwięk trąbki lub opera, której nie da sie słuchać podczas oglądania oraz która czasami po prostu zagłusza pijany bełkot głównych bohaterów.
Ten film chyba może podobać sie jedynie osobom , które tam mieszkały w tej patologicznej kamienicy. Film o niczym.