Minęły trzy lata odkąd Percy i jego eskadra sprofanowała mitologię i sprawiła, że wystawiłem moja pierwszą jedynkę na filmwebie już powoli zaczynałem zapominać o tym gwałcie na kinematografii, aż tu nagle dowiaduję się, że 13 kwietnia 2013 (jakże trafna data) ONI powrócą. Jedyną nadzieją dla kontynuacji jest zmiana reżysera i scenarzysty przydałaby się jeszcze zmiana obsady i może nie będzie to kolejna klapa.
Mam do ciebie jedno pytanie. Mianowicie czy czytałeś książkę? Akcja książki bardzo różni się od filmy i co prawda nie wiem jak zamierzają naprawić niedociągnięcia z pierwszej części aby wszystko pasowało do serii ale książka jest zajebi*** a film jest zrobiony pod komedie.
Jednak ja też mam nadzieje na polepszenie filmy i aby bardziej go upodobnili do książki .
Nie czytałem, ale zapewne gdyby film był choć w części tak dobry jak książka to nie miałbym powodu do narzekań. To sam zrobili z moją ulubioną sagą "Miecza Prawdy" uwielbiałem książki, lecz serialu nie mogłem przełknąć. Konkluzja jest następująca zajeb****ść książki wcale nie oznacza, że jej ekranizacja taka będzie.
Pozdrawiam.
Ten film jest po prostu parodią książki! Percy Jackson to jedna z moich ulubionych książek, a film jest kompletnie czymś innym...
Choćby i to, że w filmie Percy przebił Luke'a ( a w książce jest on jednym z ważnych bohaterów), albo to, że w filmie chodziło o znalezienie pereł, a w książce Percy je po prostu dostał... POLECAM KSIĄŻKĘ! ;) A na ekranizacji się zawiodłam...
Według mnie, zarówno film jak i książka są bardzo naiwne. "Ostatni Olimpijczyk" to najgorsze zakończenie serii jakie widział świat. No ale wziąłem pod uwagę, że jest to seria przeznaczona dla dzieci, więc na większość i tak patrzyłem z przymrożeniem oka. Autor bardzo inspirował się Harry'm Potterem. Momentami było to bardzo męczące.
Nie mam pojęcia gdzie zauważyłaś cokolwiek nawiązującego do HP. Według mnie każda seria jest świetna. Niestety ekranizacja kompletnie to zniszczyła i sprawiła ,że się zastanawiałam czy zamierzają kontynuować to "COŚ"
Jak dla mnie tylko największy troll i ignorant mógł napisać że zakończenie sagi jest słabe a autor inspirował się potterem. Potter nie dorasta percy`emu do pięt.
Czyli jak już książka i film nie podobają mi się, to automatycznie staję się trollem? Wydawało mi się, że troll rzuca raczej bezpodstawne epitety. Ja zapoznałem się z dwoma utworami, więc nie wiem, skąd u Ciebie takie przeświadczenie. Nie będę wypunktowywał teraz wszystkich podobieństw. Przy każdej części miałem wrażenie, że już coś podobnego kiedyś widziałem/czytałem. Ponadto profile psychologiczne głównych postaci są bardzo naiwne. jak chociażby postawa głównego bohatera następnego dnia po "śmierci" matki, który jak gdyby nigdy nic, zatracił się w urokach nowego obozu, w ogóle w dupie mając wydarzenia sprzed kilkunastu godzin.
Jeślibyś się obudził i zobaczył nastolatków w zbrojach, ludzi od pasa w dół kozłami oraz pół faceta pół konia to co byś zrobił? Myślałbyś o tym co się stało kilka godzin temu czy to co się dzieje teraz? Poza tym obie serie są dobre, ale Percy jest lepszy. Nie jest pisane tak sztywnym stylem jak to ma w zwyczaju Rowling i większosć postaci nie umiera tragiczną śmiercią. Czyta się bardzo przyjemnie i wciaga się coraz bardziej z każdą stroną. W ekranizacji pierwszej części jedną z nielicznych zalet była zmiana charakteru Grovera. Stał sie luzacki i lubiący łatwe dziewczyny (scena w Lotos). Grovera w ksiażce również lubiłem, ale ten w filmie też nie jest zły. W Percym również zaleta są ciekawe postacie drugoplanowe, takie jak Annabeth, choć ksiażka pisana jest w narracji pierwszoosobowej. Ogólnie rzecz biorąc Percy Rządzi:P
"Nie jest pisane tak sztywnym stylem jak to ma w zwyczaju Rowling" - i to jest właśnie problem. Czytając książkę, miałem uczucie, że cała książka została napisana przez jakiegoś szczeniaka. Zbyt luźny styl pisania, główny bohater to idiota, bohaterom wszystko udaje się zbyt łatwo, czasami nawet wcale nie muszą się starać, żeby coś zdobyć.
"większość postaci nie umiera tragiczną śmiercią" - nuda. Uśmiercenie kilku postaci znakomicie wpływa na fabułę. Dodaje realizmu. Pomaga się utożsamić z cierpiącymi bohaterami.
Czytając tę książkę chciałem tylko jak najprędzej ją skończyć. A to nie świadczy o książce zbyt dobrze.
Nie ma to jak uśmiercenie 3/4 bohaterów, żeby ulepszyc fabułe. Główny bohater nie jest idiotą, przynajmniej nie uzala się ciągle nad sobą tak jak Potter. Przez luźny styl pisania książke czyta się znakomicie, styl pisania dojrzewa wraz z bohaterem, lub zmienia się wraz z nimi tak jak w Olimpijskich Herosach i Kroniki Rodu Kane. Podaj tytuły które uważasz za dobre.
Eragon klasyką? Nie rozśmieszaj mnie. To kiepska, płytka książka powstała w XXI wieku, przez co już na starcie zostaje wyautowana.
Haha, płytka ksiązka. I nie powstała w XXI tylko w XX jak coś. Płytka książka, haha rozwaliłes mnie tym stwierdzeniem. Gdyby była kiepska nie byłaby kilka tygodni na szyczycie listy bestsellerów. Tym stwierdzeniem ośmieszasz siebie i wsyzstkich którzy tą książke czytali/czytają. I chyba sam jej nie czytałes.
Dla twojej wiadomości przeczytałem wszystkie części prócz ostatnich dwóch, których nie zamierzam czytać ze względu na chamskie podzielenie jednej książki na dwie części dla większej ilości kasy oraz moją ogólną awersję do tej serii.
"Gdyby była kiepska nie byłaby kilka tygodni na szczycie listy bestsellerów." - No i co z tego? Bieber to też niemożebny szajs, a się sprzedaje!
Przy okazji, nie wiedziałem że 2003 rok to jeszcze XX wiek. No cóż, człowiek uczy się przez całe życie.
Została napisana w XX wieku i wydana w wydawnictwie rodziców. Dopiero potem zyskała popularnosć. Więc jak czegoś nie wiesz to przemilcz. Może i Chamskie, ale Paolini raczej nie pisze po Polsku, tym zajmują się tłumacze, a że ostatnia część jest długa, lepiej było podzielić ją na dwie części, niż czekać o rok dłuzej.
Po co ja będe sie spierał z kimś takim. Szkoda na ciebie słów dzieciaczku:). I poczytaj sobie na temat Eragona.
Tu się zgodzę z jporuba. Przeczytałem każdą część Eragona i w większości jest to paskudny i niewiarygodny plagiat, któremu zupełnie brak polotu. Ci których znajomość literatury i kina fantasy wykracza poza Eragona powinni się ze mną zgodzić. Krótko mówiąc - nieciekawe, nieoryginalne i strasznie przewidywalne. Pewnie gdyby rodzice mu tych książek nie wydali to wgl by nie ujrzały światła dziennego... No ale to moja opinia i pewnie zaraz zostanę zjechany przez fanów Paoliniego. TRUDNO ;c
http://4.bp.blogspot.com/-LQaOd6bxBdc/UUmLisGyMYI/AAAAAAAAAvw/t_UTSWjBiXE/s400/T he+Mechanic+thumbs+Max+H.jpg
A tutaj zapodam historyjkę a propo plagiatu:
Młody chłopak wychowuje się u wujostwa. Pewnego dnia jakiś starzec oznajmia mu że jest synem jednego z rycerzy pewnego szlachetnego zakonu, który został zniszczony w wyniku zdrady jednego z jego członków. Zabił on też ojca tego chłopca. Gdy Imperium zabija jego wujostwo, chłopiec postanawia walczyć z imperium i zostać rycerzem jak niegdyś jego ojciec. W trakcie niebezpiecznej podróży poznaje zuchwalca z którym ratuje piękną księżniczkę, jednak starzec zostaje zabity przez imperium. W końcu chłopak dowiaduje się, że jego ojciec w rzeczywistości był tym nikczemnikiem co zdradził zakon i doprowadził do jego zniszczenia.
A teraz zgaduj-zgadula, jest to opis Eragona czy Gwiezdnych Wojen....? No sorry, dla mnie to aż śmieszne :P
Jedyne co zmienił to fakt, że eragonowy Darth Vader nie może powiedzieć "Eragon, jestem twoim ojcem" ;)
No to teraz pozwól że sprostuje nieco twoją wypowiedź. Eragon nie wiedział kim jest jego ojciec, matki też nie znał. Został przyniesiony przez Selene do Carvahall, a ta poprosiła Garrowa, swojego brata aby sie nim zaopiekował. Po jakimś czasie Myrriam (zona Garrowa zmarła) i chłopcem opiekował się wuj, który miał również rodzonego syna, Rorana. Co do tego twojego ,,zakonu". W Eragonie nie ma żadnego zakonu:). Jest to prastary pakt, który złączył elfy oraz smoki (ludzie przybyli do Alagaesii 1000 lat później). Więc nie był to zakon. Może nie wiesz, ale książka Eragon została wydana wcześniej niż film, więc nie wiem dlaczego porównujesz film z filmem, ale zostawmy tą kwestie.
Jak wspomniałem - to moje zdanie. Gusta są różne i jestem świadom że innym to się może podobać, choć nie do końca to rozumiem. ;)
Schemat podobny, w HP i tutaj. Generalnie to filmy dla młodziezy w wieku10-14-15 lat. Po tym czasie może być problem z kupieniem tej opowieści. Ale dzieciakom się podoba. Przynajmniej moim.
Co do "Miecz Prawdy" zgadzam się całkowicie. A książki naprawdę warto przeczytać, bo choć ekranizacja jest kiepska to książki są naprawdę fajne:)
Mhhh serial "miecz prawdy" w porównaniu do książki jest słaby ale jednak jako serial jest całkiem dobry
pierwsza część filmu była całkowicie do bani, za to książka była świetna! Nie rozumiem, jak można było zrobić z tej ksiązki taki beznadziejny film. Już boję się co zrobią z drugą częścią
Od książek Ricka Riordana jestem uzależniona, i serce mi się kraja, jak widzę, jak s************** film. ANNABETH MIAŁA BYĆ BLONDYNKĄ!!!!!!!!!!!!!! I GDZIE JEST TYSON?????????????????
Książka też jest zabawna :> Tylko dziwi mnie to że kręcą kolejną część skoro Luke nie umarł w książce ..
Jeżeli oni chcą kolejne części co 3 lata nagrywać to zanim skończy się choćby nawet znak ateny to Percy zamiast 16-18 latka będzie 40 latkiem ...
Ekranizacje książek stają się dla mnie coraz bardziej męczące... Cały czas słychać, że powstaje jakaś adaptacja, która następnie okazuje się klapą. Czy reżyserzy nie mają serca, by tak hańbić książki? Percy Jackson, Igrzyska Śmierci, wkrótce powstaje też "Akademia Wampirów", o którą bardzo się boję. Brak innych pomysłów, więc po prostu kręcą adaptacje książek, które oczywiście mają większą siłę przebicia i zniechęcają do lektury. Brak mi słów.
Skoro wystawiłeś jedynkę Percy'emu to znaczy, że mało filmów oglądasz i naprawdę większych koszmarków nie widziałeś. Nie bronię reżysera ani nikogo bo z książki nie wykorzystali wszystkich najlepszych rzeczy, aczkolwiek patrząc na sam film nie porównując go do książki to naprawdę w swoim życiu widziałam już różne gorsze koszmarki.
Oluś...Oluś)))
Najpierw uwielbienie dla tego dzieła.teraz dla "Atlasu..."))))Skończyłem)
Powiedziałam tylko, że widziałam gorsze bo taka prawda. Czytamy ze zrozumieniem, chyba, że za wiele wymagam ??
Oluś..coś tam majaczyłaś na temat oceny tego filmu przez lorell.
Nie do końca rozumiejąc,że to, iż nie jest najgorszy w twojej opinii,nie wyklucza oceny 1/10 u innego użytkownika.Taka podstawa na której sie wykładasz.
Rozumiem, że u innego użytkownika może mieć 1/10 i ja tylko mówię, że się z tym nie zgadzam. Dyskusja polega na wymianie zdań. "Taka podstawa na której sie wykładasz."
Słaba prowokacja, proponuję też naukę czytania ze zrozumieniem, gdyż do książki nic nie mam wręcz chciałbym, aby film dorównał literaturze nie musiałbym wtedy obawiać się kontynuacji, pisać tego postu i co najważniejsze trawić takich sucharów jak twoje, a co do tego o czym mam pojęcie, a o czym nie mam nie tobie decydować.
Pozdrawiam