Witam, co cóż lata lecą, filmów obejrzałem już setki i powoli nie mam nic ciekawego do obejrzenia.

Co do filmu mam tyle zastrzeżeń, że zacznę może ogólnie. Film nudnawy z przeciętną grą aktorską.

Sam film w czasie oglądania wydaje się jak zlepek hollywoodzkich "chwytów" filmowych: mamy tu typowe "puny" które słyszeliśmy już z milion razy w kinie, "ckliwą"(w cudzysłowie bo była za płasko przedstawiona) historię o bracie protagonisty, rywalizację z Clarissą, która wyglądał bardziej na walkę o łopatkę w piaskownicy, ciągłe przypominanie widzom(w domyśle twórców filmu - kretynom, którzy kojarzą Posejdona z proszkiem do prania) o oczywistościach związanych z mitologią.

Na dokładkę walka z "głównym bossem" jak i reszta zmagań bohaterów wygląda śmiesznie i mizernie(przypomniały raczej białego ninje albo Benny Hilla). Wisienką na torcie jest potyczka protagonisty z Lukiem o złote runo, gdzie Percy wysunąwszy się na prowadzenie, czując presja czasu, żeby zabrać owe runo z sarkofagu Kronosa, nagle odstawia "bear hug" z bratem, a później twarz zdziwionego Pikaczu, że Kronos ożył - sama walka też bez suspensu.

Konkludują, może się za bardzo się czepiam bo robię się stary i zrzędliwy a może po prostu kiedyś filmy były lepsze?(Kiedyś to były czasy a teraz to nie ma czasów :D)