Fajnie, że film warto obejrzeć, ale dlaczego można go tylko zobaczyć w dwóch, góra trzech kinach :/
Tym bardziej dziwi że we Francji było 1 200 000 widzów. No, ale gdyby u nas powstał taki film w otoczce PRL-u, pewnie byłby popularniejszy (może "Na szybko spisane" Michała "Śledzia" Śledzińskiego?).