Dawno nie widziałem tak złego filmu. Fatalny scenariusz, beznadziejna gra wybitnych skądinąd aktorów, drewniane dialogi i naiwne do bólu, rozegzaltowane zakończenie. Zamykamy oczy i uciekamy z kina!
No nie, chyba mi nie powiesz, że Zapasiewicz zagrał beznadziejnie! Aktor jego formatu może zagrać co najwyżej "przeciętnie", lub ewentualnie "mało przekonująco". Ale i tak żadne z tych dwu określeń nie pasuje do gry Zapasiewicza w "Personie..."
Olbrychski mi się nie podobał, to fakt, ale Stuhr na pewno nie był beznadziejny!
czy wy na pewno ogolądaliście ten sam film, co ja? ten sam? zanussi, zamachowski, ambasador? dziełko z koszmarnymi, XIX-wiecznymi dialogami (w stylu teatru polskiego z wawy), z fatalnym zakończeniem (bełkot na temat muzyki sfer przypominający twórczość młodych gimnazjalistek)? i gdzie to przepraszam jest trudne? w którym miejscu? jakoś nie zauważyłem skomplikowanych zamysłów reżysera i trudności interpretacyjnych..
zanussi rzadko kiedy robi filmy ciekawe, ale tym razem - imo - zrobił film miałki i banalny, a do tego teatralny 10 razy bardziej niż najnowszy allen.
a argumenty ad personam są zdecydowanie non grata, poczytajcie schoppenhauera i wróćcie, gdy potrafić będziecie normalnie dyskutować, dzieciaczki.
Siła tego filmu tkwi w szczegółach, bo to film raczej skromny, wręcz kameralny, jak sam zauważasz na swój sposób teatralny. Nie ma efektów specjalnych, a całość opiera się w znacznym stopniu na aktorach, Twoim zdaniem beznadziejnych, moim co do Zapasiewicza, Stuhra i Michałkowa r.e.w.e.l.a.c.y.j.n.y.c.h!
Dla Ciebie to wada, dla mnie zaleta. Cieszę się, że czasem pośród komercyjnych przebojów wyświetla się też kameralne teatrzyki :>
Jak to u Zanussiego, mamy film o człowieku. Człowieku, który próbuje odnaleźć się po utraceniu miłości swojego życia (a wraz z nią dalszego sensu bytowania na tym świecie).
Może nie trzeba było wcale szukać tych trudności i komplikacji? To naprawdę prosty film :) A zarazem jakże głęboki...
Chyba jednak oglądaliśmy różne filmy, bo akurat Zamachowski w "Personie..." nie występował.
Mnie film podobał się średnio, częściowo zgadzam się z tym, co napisałeś powyżej, niezgoda dotyczy jedynie poziomu aktorstwa.