Na najnowszy film Zanussiego nastawiałem się z wielkimi nadziejami, obstawiając go za faworyta tegorocznego festiwalu. Niestety muszę stwierdzić, że zawiodłem się na całej linii. Po tak znakomitych działach jak "Barwy Ochronne" czy "Życie jako śmiertelna ... " reżyser stworzył obraz bardzo przeciętny, nieciekawy, właściwie o niczym szczególnym. Opowiedziana przez reżysera historia dłuży się i niczego ciekawego do filmu nie wnosi. Scenariusz jest chaotyczny i niepoukładany. Mnóstwo wątków przeplata się między sobą jakby zupełnie bez celu. Film jest po prostu przekombinowany. Jedyny plus filmu to znakomite aktorstwo. To jednak zbyt mało aby uratować cały film. W związku z powyższym, filmu raczej nie polecam :/