PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868984}

Perswazje

Persuasion
5,3 11 311
ocen
5,3 10 1 11311
5,0 6
ocen krytyków
Perswazje
powrót do forum filmu Perswazje

Nie polecam

ocenił(a) film na 1

Zafałszowanie z powodu poprawności politycznej. (Jak mogła Murzynka w tamtych czasach być przyjaciółką i powierniczką jej zmarłej matki)
Współczesny język i maniery.

ocenił(a) film na 7
kurpsie

A nie można popatrzeć na aktorów, jak na ludzi po prostu? Bez zwracania uwagi na kolor skóry tylko czy dobrze grają? Dialogi akurat są błyskotliwe i ośmieszające w punkt sposób myślenia ówczesnego społeczeństwa. Już tyle było takich samych ekranizacji tej bezbarwnej książki, że ta jest odświeżająca jak morska bryza w upalny dzień. I super, że jest współczesny język i zachowania. Dakota jest świetna w tej roli w porównaniu do mdłej, smętnej Sally Hawking. Dajcie reżyserom swobodę twórczą, a nie ciągle to samo i to samo.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Aktor, reżyser, scenarzysta to jest zawód. Oni dostają za to pieniądze i według tego co i jak zrobili są rozliczani przez publiczność. Jeżeli się publiczności nie podoba to trudno ich ryzyko i ich porażka. Jak Ci fryzjer spartoli robotę z włosami i będziesz bardzo niezadowolona to też go będziesz usprawiedliwiała że nie musi przecież dobrze robić lub to jego swoboda twórcza ?

ocenił(a) film na 7
kurpsie

A aktorzy źle zagrali?

ocenił(a) film na 1
Agatonik

W znakomitej większości tak.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Jane Austen jest specyficzną autorką, która opisuje, krytykuje ówczesną arystokrację, ale robi to według norm z jej epoki i tak się składa , że z reguły miłośnikami jej literatury są ludzie, którzy mają po kokardę nowoczesności na co dzień. Którzy lubią oglądać filmy kostiumowe , wierność adaptacji, język i kulturę. Którzy nie lubią jak aktorka prowadzi monolog do kamery.
Netflix robi sobie z tym co chce, ma pieniądze więc może zatrudnić kogo chce. To, że to się ogólnie nie podoba publiczności to problem tej firmy.

ocenił(a) film na 7
kurpsie

Nie, to problem publiczności. Artyści mogą sobie robić, co chcą. Jednym to się będzie podobało, innym nie. To jak z tobą i mną.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Jesteś jedną z niewielu , którym się to podoba. Film jest klapą czy to się komuś podoba czy nie.

ocenił(a) film na 7
kurpsie

Wiem, że większość widzów jest rozczarowana. Prawdopodobnie moje urzeczenie tym filmem wynika z silnej niechęci do konwenansów. I jak ktoś je ośmiesza, a tu reżyserka robi to naprawdę inteligentnie - jestem kupiona.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Takich przaśnych filmów w stylu Brigit czy innych pustych komedyjek romantycznych jest na kopy, i jak widać po producentach masa ciągnie w dół.
Jane Austein sama krytykuje ówczesne konwenanse, ale robi to z klasą.
Natomiast robienie z jej literatury filmów słabych, pustych to jest znak, że chińszczyzna i bylejakość dawno zagościła w branży rozrywkowej. Z resztą Netfilx za to płaci dużym spadkiem subskrybentów. I nie tylko wojna jest, ale także to że idzie w ilość a nie jakość.

ocenił(a) film na 9
kurpsie

Hmmm... Czytam z zainteresowaniem Waszą konwersację i mam jedno pytanie: na czym polega ta pustość filmowej "Perswazji"? Przecież gdyby spojrzeć na powieści Austen z boku - można by stwierdzić, że we wszystkich książkach fabuła jest taka sama - mianowicie młode kobiety szukają mężów, a panowie dzielą się na dwie kategorie: ci nijacy lub odpychający okazują się wartościowi, natomiast ci czarujący okazują się postaciami negatywnymi... W moim odczuciu "Duma i uprzedzenie" jest manifestem feministycznym, bo przecież pan Darcy tak naprawdę był satyrą na zachowanie mężczyzn w tamtym czasie... Za to Elizabeth jak na tamtą epoką była wyjątkowo wyemancypowaną kobietą z ostrym, jak brzytwa, językiem... Ale "Duma i uprzedzenie" nas już nie szokuje, bo nie burzy naszych konwenansów (które - jak widać - mają się świetnie), tylko ówczesnych... Za to szokuje nas najnowsza ekranizacja "Perswazji" - i za to ten film ma u mnie dodatkowy GIGANTYCZNY PLUS!!! :-)

ocenił(a) film na 1
Bernanos

Nie wiem co czytasz. Na pewno nie Dumę i Uprzedzenie, bo tam Darcy jest akurat ideałem, mężczyzny. Takim autorka sobie wymarzyła. Z resztą wszyscy mężczyźni pierwszoplanowi w jej książkach to odzwierciedlenie jej pragnień,

ocenił(a) film na 9
kurpsie

Może nie doprecyzowałam, że POCZĄTKOWO pan Darcy był satyrą - dumny, wyniosły, zarozumiały, snobistyczny etc. Przecież z jakiegoś powodu Elizabeth do połowy książki go nie znosiła... ;-)

ocenił(a) film na 1
Bernanos

Tak był dumny wyniosły, uparty, ale był ideałem bo przyznał się do błędu.
Każdy człowiek ma wady i popełnia błędy. Nie ma tu nic niezwykłego aby nazwać jej powieść manifestem feministycznym.
To zwykła nadinterpretacja, albo raczej życzeniowe myślenie feministek. :)
Netlix próbował zrobić z Anne Eliot właśnie taką feministkę i za to dostał baty od krytyków i zwykłej publiczności. Najwyraźniej robienie kobietom wody z mózgu ma swoje granice.

ocenił(a) film na 9
kurpsie

No nie wiem... Kobieta niższego stanu, która nie dość, że odrzuca propozycję matrymonialną człowieka tak dobrze urodzonego jak Darcy, to jeszcze robi to w niezwykle szczery i bezkompromisowy sposób... Moim zdaniem Elizabeth jest bardzo wyemancypowana jak na tamte czasy ;-) W tej powieści to nie mężczyźni ustalają warunki gry, tylko właśnie ona - bo Darcy zaczyna się zmieniać, pokazując swoją lepszą stronę, dopiero wtedy, kiedy dociera do niego, że jego pozycja oraz majątek nic dla niej nie znaczą, ponieważ ona ceni charakter człowieka, a nie blichtr... Nie twierdzę, że inne bohaterki Austen są feministkami, bo nie są - ale w przypadku Elizabeth Bennet - kobiety niezależnej, inteligentnej, błyskotliwej, czasem nawet bezczelnej etc. (jej rozmowa z Darcym na temat inteligentnych kobiet) uważam, że nazwanie jej feministką jest uprawnione :-)

ocenił(a) film na 1
Bernanos

Elizabeth i jej starsza siostra Jane były przeciwwagą dla Lidii.
Autorce nie chodziło o feminizm, tylko o przestrodze czytelnika przed błędnym wychowaniem dzieci. Lidia była dzieckiem najmłodszym , pod wpływem matki która jej na wszystko pozwalała.
Starsze siostry były głównie pod wpływem ojca, który był oszczędny, prawdomówny, a przede wszystkim moralny.
Autorce nie chodziło o żaden feminizm, ale właśnie o moralność.
Dopóki Elizabeth uważała że Darcy zachowuje się niemoralnie odrzucała go, podobnie jak zadufanego w sobie, włażącego w tyłek księżnej jej poprzedniego absztyfikanta Williama.
To współczesne feministki wyciągnęły jedyną Elżbietę z całej spuścizny Jane i okrzyknęły ją feministką.
Dzisiejsze feministki nawet nie chcą być nazywaną ją kobietami, nie identyfikują się z kobiecością, także nie chcą aby mężczyźni traktowali ją jak kobiety czyli opiekowali się nimi o czym książkowa Elizabeth marzy, u Jennifer jeszcze to można wychwycić ale nie widać tego już zupełnie w adaptacji z Keirą bo to przecież kłóciło by się z ideologią feminizmu.

ocenił(a) film na 9
kurpsie

Hmmm… Ale Lidia nie jest główną bohaterką powieści… Owszem, na podstawie rozwydrzonych: Lidii i Kitty, a także zmanierowanej Mary, Austen pokazuje jak nie należy się zachowywać – jednak to są postacie drugoplanowe… Głównymi bohaterami są (jak sam tytuł wskazuje) dumny Darcy oraz uprzedzona Elizabeth – a książka opowiada o przełamywaniu stereotypów… Dla Darcyego Elizabeth jest kolejną pustą panną szukającą męża, natomiast Darcy w opinii Elizabeth jest zarozumiałym, antypatycznym bufonem. W moim odczuciu książka koncentruje się na wierności sobie i podążaniu własną drogą – wbrew konwenansom (o co początkowo ma pretensje Darcy, gdy jego oświadczyny zostają odrzucone) – dopiero później zaczyna doceniać te zalety… Darcy zakochał się w Elizabeth od razu, dlatego właśnie, że odstawała od reszty panien – była niezależna i nie przejmowała się jego krytycznymi opiniami… Natomiast Elizabeth nie uważała Darcyego za niemoralnego typa – owszem, miała do niego pretensje o to, że odradzał Bingleyowi zaręczenie się z Jane…, ale to nie było jej głównym argumentem przeciw Darcyemu… Wracając do meritum: Elizabeth idzie na piechotę do chorej siostry – nie korzysta z powozu, głośno i szczerze wyraża swoje opinie, potrafi być bezczelna wobec Darcyego i Lady Catherine – ale jest osobą kulturalną i dobrze wychowaną, dlatego jej asertywność aż tak nie razi… A jednak pamiętam swoje wrażenia, gdy czytałam tę książkę – pomyślałam wtedy, że to jest jedna z najlepszych, pełnokrwistych bohaterek kobiecych, jakie zostały wykreowane w XIX wieku, a może i w ogóle w całej literaturze… Powiem tak – w moim odczuciu Elizabeth Bennet jest jedną z najbardziej wyemancypowanych bohaterek literackich, a przy tym pozostaje sympatyczna i serdeczna – dlatego właśnie tak uwielbiam tę postać :-) I w moim odczuciu – jak na tamte czasy – jest feministką vel emancypantką :-) Poza tym fakt bycia feministką nie oznacza mizoandrii ;-)

ocenił(a) film na 9
Bernanos

A wracając do „Perswazji”, to najnowsza ekranizacja ujęła mnie właśnie nowym spojrzeniem… Nie chcę oglądać po raz n-ty tej samej klasycznej ekranizacji… Po co kręcić kolejne wersje, skoro scenografia pozostaje niezmienna i nowi są tylko aktorzy… Nudzi mnie to… Aczkolwiek film z Keirą nie przypadł mi do gustu – mam swój ideał w postaci wersji BBC z Jennifer i Colinem i on na zawsze pozostanie w moim sercu. Jednak chętnie obejrzałabym adaptację utrzymaną w klimacie najnowszych „Perswazji” – nie twierdzę, że byłabym zachwycona ;-) ale chciałabym ją obejrzeć – po prostu z ciekawości i dlatego, że lubię niekonwencjonalność :-) Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 1
Bernanos

Postacie drugoplanowe u J.A mają bardzo ważną rolę. Lidia uciekając z szemranym kawalerem bez ślubu wikła rodzinę w skandal, ostracyzm oraz jej postępowanie kładzie się cieniem na reputacji pozostałych sióstr, których zamążpójście staje się poważnie zagrożone.
Dlatego moralność w jej powieściach jest na pierwszym miejscu.
To jest baza w jej powieściach, każda jej książka traktuje o moralności, cnotach pozytywnych bohaterów, a to czy książkowa bohaterka jest cicha i pokorna jak w prawie wszystkich jej pozycjach czy jest przeciwieństwem jak w Dumie czy Emmie to tylko urozmaicenie. Mianownik zaś jest zawsze ten sam.
I jak mam być szczera to żadna to dla mnie niekonwencjonalność zrobienia z Perswazji kolejnej Brigitte Jones. To tak jakby wszystkie domki przemalować na jeden kolor, no bo ten jedyny z innym kolorem nie może być taki konwencjonalny, należy go przemalować aby wyglądał jak pozostałe.
Wtórność masowych produkcji romansideł gdzie są sceny łóżkowe , gdzie główna bohaterka żłopie wino i wpada w stany emocjonalno-histeryczne nie przestały bawić mnie dawno. Cenię sobie starsze adaptacje bo takich filmów jest nikła ilość. Dalej tej najnowszej adaptacji nie oglądałam. Wyłączyłam po 20 minutach i nie chcę więcej wracać
Pozdrawiam również.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones