A przypomniałem sobie o nim po obejrzeniu właśnie "Nienawistnej ósemki" Tarantino, a właściwie jej nieobejrzeniu, bo skończyłem po ok. 1 godzinie i zwyczajnie miałem dość. Tymczasem "Harmonijkę" oglądałem kilka razy i to jeszcze w latach 2000 - a ja za starociami nie przepadam. Niektórzy piszą, że to klasyka gatunku, a ja uważam, że przeciwnie - to nietypowy western i niezwykle udany, czego nie potrafił zrobić Tarantino, choć tak bardzo się starał i jest naprawdę inteligentnym reżyserem.
Brawo dla Sergio Leone!